Aby chronić rolników uprawiających rzepak oraz producentów biopaliw, Polska wypowiada się przeciwko zmianom w dyrektywie dotyczącej odnawialnych źródeł energii, które proponuje KE. Chodzi o uwzględnienie negatywnych skutków tzw. biopaliw pierwszej generacji.
Komisja Europejska zaproponowała w październiku ub.r. zmianę dyrektywy o energii odnawialnej (OZE), by ograniczyć skutki uboczne tzw. biopaliw pierwszej generacji, produkowanych z upraw rolnych; chodzi o zmianę użytkowania gruntów (i przez to wyższe emisje CO2) i zmniejszenie upraw na cele spożywcze. Zgodnie z projektem KE kraje UE mogłyby tylko w połowie realizować biopaliwami pierwszej generacji unijny cel 10-procentowego udziału energii ze źródeł odnawialnych w transporcie do 2020 r. KE chce w zamian promować biopaliwa drugiej generacji, czyli z odpadów.
Polskie stanowisko w sprawie propozycji Komisji na piątkowej radzie ministrów energii w Brukseli przedstawił wiceminister gospodarki Andrzej Dycha. Jego zdaniem producenci biokomponentów w Polsce "konstruując swoje biznesplany zakładali, że poziom biokomponentów będzie wynosił 10 proc.". "Zmiana, którą proponuje KE, unieważni te założenia" - powiedział PAP Dycha.
"Rząd polski uważa, że zmiana zasad gry w trakcie okresu inwestycyjnego, gdy te inwestycje się zwracają, jest niewłaściwa. Argumentowaliśmy podczas dzisiejszego spotkania, żeby ten poziom 10 proc. został utrzymany" - dodał.
W łańcuchu produkcyjnym biopaliw bardzo ważną rolę odgrywają rolnicy, którzy wytwarzają rzepak. Według Dychy w Polsce cały rynek biopaliw, zatrudniający kilkadziesiąt tysięcy osób, wart jest ok. 3 mld zł.
Wiceminister podkreślił, że polską opinię w tej sprawie podziela większość krajów członkowskich, które również argumentują, że UE powinna być konsekwentna w wysyłaniu sygnałów dla biznesu. Przekonywał, że w Europie nie ma żadnej instalacji do produkcji biokomponentów drugiej generacji, która działałaby na skalę przemysłową. W przypadku pierwszej generacji biokomponent produkowany jest z surowców spożywczych, natomiast w drugiej generacji - z odpadów.
Dycha poinformował, że KE chciałaby, aby nowe regulacje weszły w życie 1 lipca 2014 r. "Mając na uwadze dzisiejszy przebieg dyskusji na ten temat uważam, że KE wycofa się najprawdopodobniej z tego pomysłu" - ocenił wiceminister. Stanowisko podobne do polskiego zajmuje też mająca duży sektor rolniczy Francja.
Jednak pomysły Komisji wspierają m.in. Niemcy, Finowie i Holendrzy, którzy mają większy potencjał badawczo-rozwojowy ws. uzyskiwania biopaliw drugiej generacji, czyli z odpadów organicznych.
Komisarz UE ds. energii Guenther Oettinger powiedział na konferencji prasowej po spotkaniu ministrów, że jest "umiarkowanym optymistą", jeśli chodzi o wdrożenie w życie propozycji Komisji i wykluczenie negatywnych skutków biopaliw pierwszej generacji dla użytkowania gruntów. "Wierzę, że w końcu uda nam się dostosować dyrektywę o energii odnawialnej i dyrektywę o jakości paliw. W ten sposób może być spożytkowana wiedza naukowa i obserwacje z rynku, by szybko przejść do biopaliw drugiej generacji" - oświadczył Oettinger. Jego zdaniem, mimo różnych komentarzy krajów UE na piątkowym posiedzeniu ministrów ds. energii, dyskusja nad propozycjami KE będzie kontynuowana na forum rady ministrów środowiska.
8835895
1