Polska stara się w ramach przeglądu Wspólnej Polityki Rolnej o dodatkowe środki dla sektora mlecznego oraz ubezpieczenia upraw i hodowli zwierząt - powiedział w środę minister rolnictwa Marek Sawicki. PAP ustaliła, że jest szansa na 150 mln euro. W Brukseli rozpoczęło się posiedzenie ministrów rolnictwa państw UE, którego celem jest osiągnięcie porozumienia w sprawie przeglądu Wspólnej Polityki Rolnej (tzw. Health Check).
Ma on obejmować m.in. stopniowy wzrost kwot mlecznych, tak aby przygotować sektor do ich całkowitego zniesienia w 2015 roku. KE zaproponowała dla wszystkich państw UE cztery jednoprocentowe wzrosty kwot mlecznych pomiędzy rokiem 2010/11 oraz 2013/14, ale - jak ujawnił Sawicki - w najnowszej kompromisowej propozycji mowa będzie najpewniej o wzroście 5-procentowym.
"To propozycja rozsądna i wyważona" - powiedział minister Sawicki dziennikarzom w Brukseli. Skoro kwoty mają zniknąć, to dla Polski konieczne jest uzyskanie dodatkowych środków na restrukturyzację sektora mlecznego, tak by "przygotować się do nowych warunków w wolnym rynku".
"Domagamy się, aby nowe państwa członkowskie mogły być wsparte dodatkowymi środkami na nowe wyzwania" - powiedział Sawicki.
"Komisja Europejska powiedziała, że znajdą się te środki z tzw. mechanizmów wygaszanych i pierwsza propozycja nam złożona - dla 12 nowych państw UE - to była kwota ok. 360 mln euro. Ale liczymy, że może być to kwota ok. 450 mln euro i oczekujemy, że na takim poziomie pojawi się propozycja dla Polski i nowych państw członkowskich" - powiedział Sawicki.
Wówczas, jak obliczyła PAP, Polska dostanie jedną trzecią środków z tej puli, czyli ok. 150 mln euro, na okres trzech lat.
"Na razie nie dzielmy skóry na niedźwiedziu, jest za wcześnie" - powiedział Sawicki, który woli z ogłoszeniem kwoty poczekać na ostateczny wynik negocjacji, spodziewany późno wieczorem w środę lub w czwartek.
Poza wsparciem sektora mlecznego, Polska chce cześć tych dodatkowych środków przeznaczyć na pozabudżetowy fundusz ubezpieczeniowy upraw i hodowli zwierząt.
"Sytuacja, z jaką mamy do czynienia w ostatnich trzech latach - ciągłe susze, przypadki powodzi, huragany - zmusza nas do wprowadzenia ubezpieczeń i takie rozwiązania ustawowe są już przygotowane" - powiedział Sawicki.
Jak dodał, z jego konsultacji z przedstawicielami firm ubezpieczeniowych wynika, że ubezpieczenia upraw i hodowli są dla nich "daleko nierentowne", natomiast stawiane rolnikom warunki zbyt wygórowane. Firmy ubezpieczeniowe domagają się aż 10 proc. wartości ubezpieczenia. Dlatego, jak tłumaczył, Polska chce uzyskać fundusze unijne na specjalny fundusz ubezpieczeniowy, tak by w przypadku suszy czy powodzi nie sięgać do środków budżetowych.
Polska od dłuższego czasu zabiega w ramach przeglądu o dodatkowe środki na podnoszenie konkurencyjności rolnictwa w nowych państw UE, argumentując, że te kraje wciąż otrzymują znacznie mniejsze wsparcie niż stare kraje, co wynika jeszcze z Traktatu Akcesyjnego.
Rolnicy w nowych krajach otrzymują niższe dopłaty bezpośrednie niż w krajach starej "15". Każdego kroku one rosną, ale osiągną poziom dopłat w starych krajach UE dopiero w roku 2013.
Zgodnie z art. 68 Traktatu 10 proc. dopłat bezpośrednich przewidzianych dla danego kraju każdy rząd może wydawać na wsparcie dowolnie wybranego przez siebie krajowego sektora rolnego. Ponieważ nowe kraje otrzymują niższe dopłaty, owe 10 proc. też jest odpowiednio niższe niż w starej UE. Dlatego Polska wystąpiła o dodatkowe wsparcie - tłumaczył Sawicki.
Minister powiedział, że inne polskie postulaty podnoszone w przeglądzie Wspólnej Polityki Rolnej zostały już pozytywnie załatwione. Chodzi o przedłużenie do 2013 roku uproszczonego systemu płatności od hektara (SAPS), który miał obowiązywać do 2010.
Zgodnie z polskim postulatem, KE zgodziła się też na przesuniecie do 2013 roku wejścia w życie pełnego systemu cross-compliance, czyli zasad uzależniających dopłaty bezpośrednie od surowych norm środowiskowych, bezpieczeństwa żywności i dobrostanu zwierząt.
8264076
1