Polska jest europejskim liderem w spożyciu owoców i warzyw? Tak twierdzi Europejska Rada Informacji o Żywności. Problem w tym, że nasi eksperci ze zdumienia przecierają oczy, bo krajowe statystyki mówią coś zupełnie innego - twierdzi portal TVP.info. Sprawa jest poważna, bo chodzi nie tylko o „prestiż liczenia”, ale i o miliony euro wydawane co roku na promocję.
„Owoce w Szkole” to jeden z ważniejszych programów współfinansowanych przez Brukselę. Dzięki niemu, uczniom szkół podstawowych kilka razy w tygodniu za darmo dostarczane są owoce i warzywa. Każdego roku, dzięki unijnej dotacji, zdrowy posiłek trafia do setek tysięcy uczniów. Budżet niebanalny, w tym roku do wydania mamy ponad 12 mln euro.
Ale systematyczne dostarczanie owoców i warzyw do szkół to zbyt mało, żeby ich spożycie aż tak mocno „wystrzeliło w górę”. Takie wnioski nasuwają się po raporcie unijnych statystyków, którym wyszło, że w Polsce warzyw i owoców je się najwięcej w całej Unii.
Ze statystyk tych wynika, że każdego dnia spożywamy ponad pół kilograma owoców i warzyw. Tym samym dystansujmy Niemców, Włochów i Węgrów, którzy – choć wychowani w klimacie cieplejszym – warzyw i owoców jedzą znacznie mniej.
– To oczywiście nie jest możliwe – tak unijne wyliczenia komentują polscy statystycy, którym wychodzi, że apetyty mamy znacznie mniejsze. Dokładnie o połowę, a to stawia nas co prawda w europejskiej czołówce ale nie pod względem przekonania, lecz niechęci do warzyw. Nasi eksperci podważają więc unijne wyliczenia i zwracają się do swoich zachodnich kolegów z prośbami o wyjaśnienia.
– Nie jest to możliwe. Naprawdę my nie jesteśmy potentatem w spożyciu owoców i warzyw w Europie. Nawet licząc z ziemniakami wychodzi nam mniej. Zapytaliśmy się wiec tych którzy liczyli, na jakiej podstawie otrzymali takie wyniki i jaka była metodologia liczenia – tłumaczy dr Bożena Nosecka z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.
Jeśli nie wiadomo, o co chodzi, to wiadomo, że chodzi o pieniądze. Zawyżone dane mogą zaszkodzić. Obawiamy się, że Bruksela na ich podstawie dojdzie do wniosku, że skoro w Polsce spożycie owoców i warzyw tak mocno urosło, to dalsze finansowanie programów zachęcających do ich kupowania nie ma sensu. A na pewno nie w tak wielkiej skali.
Fikcyjny statystyczny sukces unijnych analityków może więc kosztować nas bezpośrednio nawet 12 mln euro rocznie. Znacznie większe mogą się okazać skutki pośrednie: brak promocji spowoduje faktyczne zmniejszenie spożycia owoców i warzyw. Odbije się to negatywnie nie tylko na kondycja branży producenckiej, ale i zdrowiu społeczeństwa.
7809716
1