Nie radzimy sobie z opieką nad środowiskiem naturalnym - wynika z najnowszego raportu wybitnych światowych ekologów. Pod tym względem jesteśmy daleko w tyle za wieloma krajami Unii Europejskiej - pisze gazeta "Metro".
Chodzi o realizację projektu "Natura 2000", czyli spisu inicjatyw w ochronie przyrody, których przeprowadzenia wymaga od wszystkich państw członkowskich Komisja Europejska. Nasz kraj zobowiązał się, że do 2010 r. spróbuje zatrzymać niszczenie najcenniejszych enklaw. Tymczasem z pierwszego raportu, który to ocenia, wynika, że nasz kraj znajduje się poniżej średniej europejskiej.
W rankingu ochrony przyrody wyprzedzają nas Niemcy, Holandia, Estonia, Słowacja, Litwa, Francja. Co ciekawe, nawet Bułgaria, Rumunia, Chorwacja czy Turcja, które dopiero starają się o wejście do wspólnoty, wyznaczają chronione strefy tak sprawnie, że moglibyśmy się od nich uczyć.
- Nie dość, że mamy poważne opóźnienia w wyznaczaniu terenów, to na dodatek planujemy na nich inwestycje. Chodzi m.in. o Łęgi Odrzańskie, gdzie buduje się już stopień wodny Malczyce; Nieszawską Dolinę Wisły, gdzie ma powstać tama i zbiornik; Puszczę Knyszyńską i Augustowską (ma tamtędy biec droga S-8 ) oraz Ostoję Warmińską (droga S-22) - wylicza Magdalena Makles - Mierzejewska z WWF Polska, kierownik projektu "Natura 2000".
Ponad 80 ekspertów z 29 krajów zarzuca Polsce nie tylko mało poważne podejście do ochrony przyrody, ale także to, że chcemy zadbać o unikatowe rośliny i zwierzęta na zbyt małym obszarze kraju. Według ekologów dzieje się tak dlatego, że w naszym kraju brakuje pieniędzy i ludzi, którzy dobrze zajęliby się ochroną przyrody.