Szybki start budowy pierwszych wiatraków na Bałtyku stoi pod znakiem zapytania, gdyż swoje obawy w resorcie rolnictwa zgłosili rybacy - informuje "Rzeczpospolita".
Dotychczasowe kłopoty inwestorów wynikały z opinii resortu środowiska w sprawie złóż gazu i ropy łupkowej na Bałtyku. I chociaż resort transportu odpowiedzialny za tzw. pozwolenia na lokalizację sztucznych wysp (PSZW) pod morskie farmy wiatrowe wydał już część decyzji, teraz zaprotestowali rybacy obawiający się, że wiatraki będą przeszkodą w połowach.
Resort rolnictwa zaopiniował więc negatywnie część wniosków, a resort transportu jest w kropce, bo bez pozytywnej opinii sześciu ministerstw nie może wydać PSZW.
Firmy nie wykluczają, iż pójdą do sądu administracyjnego, bo nie dość, że wydawanie decyzji idzie bardzo wolno, to zostały już wyłożone pierwsze pieniądze.