Połowa stacji paliw i baz paliwowych kwalifikuje się do zamknięcia - informuje Informacyjna Agencja Radiowa. Jeśli do końca roku wykorzystywane w nich zbiorniki nie zostaną zmodernizowane lub wymienione, właściciele nie dostaną zgody na ich użytkowanie.
Chodzi o brak urządzeń sygnalizujących powstanie wycieku i zabezpieczających przed dostaniem się paliwa do gruntu. Marek Barnaś z Urzędu Dozoru Technicznego powiedział Polskiemu Radiu, że o konieczności modernizacji zbiorników wiadomo od 16 lat, czasu więc było wystarczająco dużo.
W ocenie Urzędu, ostatnio - szczególnie pośród właścicieli baz paliw - widać mobilizację. Jest więc nadzieja, że przedsiębiorcy zdążą. Ostateczny termin mija z końcem roku, a zaległości są duże: spełnia wymogi techniczne jedynie 48% zbiorników w bazach i 57% na stacjach paliw.
Marek Barnaś zauważył, że wielkie koncerny świadomie nie modernizują części zbiorników. Chcą je wycofać z eksploatacji tam, gdzie są nierentowne. Natomiast mniejsze firmy, które sprawę lekceważą, mogą mieć z końcem roku kłopot.
- Nie liczyłbym na kolejne przesunięcie terminu - podkreślił specjalista. Termin modernizacji lub wymiany zbiorników Ministerstwo Gospodarki już raz przesuwało, o 5 lat.