Z wypowiedzi posła Marka Sawickiego w debacie sejmowej nad Informacją na temat stanowiska Rządu RP w sprawie Wspólnej Polityki Rolnej UE po 2013r.
Dezinformacja rządu
Ten dokument powinien mieć tytuł: Dezinformacja rządu na temat stanowiska rządu Rzeczypospolitej Polskiej w sprawie wspólnej polityki rolnej. Po przeanalizowaniu tego dokumentu myślę, że Andrzej Lepper wstydziłby się prezentować ten dokument przed Wysoką Izbą, pod tym tytułem, w związku z tym prawdopodobnie, dlatego go nie ma. W tym dokumencie mamy co najmniej 26 błędów merytorycznych. Polecam rządowi Rzeczypospolitej podstawy elementarnej wiedzy o integracji Unii Europejskiej. Jeśli już chcielibyśmy o nim rzetelnie dyskutować, to na 10 stron dokumentu, który ma mówić o polityce, o informacji rządu o wspólnej polityce rolnej po 2013 r., mamy 9,5 strony opisu tak naprawdę dokonań poprzedników w sprawie integracji i członkostwa Polski we Wspólnotach Europejskich. Natomiast pół strony tego, co ewentualnie rząd planuje, ale być może, rzeczywiście, perspektywa tego rządu to jeszcze 2,5 roku, więc trudno planować coś po roku 2013.
Gdzie jest solidaryzm społeczny
Gdzie jest solidaryzm społeczny reprezentowany przez PiS i Samoobronę w polityce rolnej? Wszak Andrzej Lepper ministrem rolnictwa i rozwoju wsi został w wyniku protestów i obrony interesów biednych, drobnych chłopów. Pytam, gdzie jest ten solidaryzm, jeśli w Program Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007–2013 Andrzej Lepper zaproponował Unii Europejskiej – na co Unia Europejska nie wyraziła zgody – likwidację wsparcia dla gospodarstw niskotowarowych. Sejm także odrzucił te koncepcje. Jeśli chodzi o kwestię kwotowania mleka, o której mówił także minister Ardanowski, poprzez 6 nowelizacji w ciągu 3 lat doprowadzono do tego, że rezerwa restrukturyzacyjna, ok. 600 tys. ton, którymi się Andrzej chwalił, a podpisane były w Kopenhadze jeszcze przez Jarosława Kalinowskiego, została rozdysponowana. Zgadnijcie jednak, drodzy rolnicy, w jaki sposób. Otóż w taki, że z rozdysponowanych prawie 600 tys. Ton 10% rozdano rolnikom, którzy mieli kwoty powyżej 800 tys. kilogramów na gospodarstwo. Ponad 10% tej kwoty rozdano tym największym. Gdzie tu jest solidaryzm społeczny? Jeśli dzisiaj pan minister, ale także pan Krzysztof Jurgiel odwołują się do europejskiego modelu rolnictwa, to pytam, co to jest europejski model rolnictwa. Czy jednak wspólna polityka rolna oprócz produkcji zdrowej żywności ma także pewien cel społeczny? Czy ten cel społeczny PiS, Samoobrona i Liga Polskich Rodzin dzisiaj widzą? Czy korzystając z pewnego zamieszania w próbie zmiany wspólnej polityki rolnej, chcą od tego modelu odejść? Jeśli dzisiaj mamy ciągłe narzekania na warunki wynegocjowane jeszcze nie tak dawno w Kopenhadze, to pytam, czy następcy Jarosława Kalinowskiego skorzystali z kilku okazji poprawienia tych warunków, chociażby przy przyjmowaniu Bułgarii i Rumunii? Czy w momencie, kiedy Bułgaria i Rumunia były już przyjmowane, Andrzej Lepper, wówczas już wicepremier, złożył weto, że nie godzimy się na przyjmowanie Rumunii i Bułgarii, bo kwota mleczna dla Polski jest za mała? Kiedy my wchodziliśmy do Unii, Niemcy stać było na taką woltę. Pytam, czy z naszej strony był choć taki sygnał. Co uczyniono chociażby w sprawie produkcji drobiu? Czy podobnie pomylono się przy drobiu, jak dzisiaj przy słynnych negocjacjach o pierwiastek? Panowie, jeśli jedzie się negocjować, to trzeba mieć do tego fachowców, trzeba znać język i trzeba wiedzieć, o czym się dyskutuje. Mam czasami wrażenie, że nasza strona rzeczywiście stosuje metodę pawia: pohukiwanie, puszenie piór, a w Brukseli okazuje się, że małe papużki powtarzają to, co wielcy na salonach każą.
Kilka ważnych pytań
Najpierw muszą być określone nowe cele wspólnej polityki rolnej po 2013 r. i wymuszone na Wspólnocie krojenia do tego budżetu. Wszak Wspólnota Europejska innych budżetów nie ma. Jeśli weźmiemy pod uwagę kwestię obszarów wiejskich, budżet Wspólnoty to w 50% właśnie rolnictwo. Warto zapytać – nie ma tego w projekcie – co z produkcją żywności genetycznie mody.kowanej? Przecież w Polsce opinia publiczna jest zdecydowanie przeciwna GMO, większość polityków mówi GMO: nie. Czy polski rząd zapewni rolnikom rekompensaty finansowe w Unii Europejskiej za zdrową, wolną od GMO żywność, bo to jest konkurencja? Państwa Unii Europejskiej mają takie rekompensaty, podobnie jak Ukraina. Ameryka Północna i Południowa także je wprowadzają. Jestem za tym, żebyśmy byli państwem produkującym zdrową żywność, ale jeśli przyjmiemy taką deklarację, to dziś rolą rządu jest przygotowanie naszego stanowiska w tej sprawie także po roku 2013. Pytanie, co z polską spółdzielczością, która tak kwitnie w krajach dawnej piętnastki? Jakie wsparcie jest dla niej przewidziane, jakie propozycje, jakie okresy przejściowe? Czego Polska będzie domagała się po 2013 r.
7886298
1