Względy polityczne przeszkadzają nawiązaniu ściślejszych stosunków gospodarczych z Rosją. Tworzenie różnych sztucznych, biurokratycznych barier ma na celu utrudnienie dostępu do tego rynku - uważa minister rolnictwa Wojciech Olejniczak.
"Najlepiej byłoby gdybyśmy nie mieszali polityki zewnętrznej w kwestii
związanej z Rosją. (...) Metodą wyeliminowania z rynku jest polityka
gospodarcza" - powiedział w środę Olejniczak na konferencji
prasowej.
Minister uważa, że w handlu z Rosją trzeba domagać się
jasnych reguł. Jego zdaniem, niedopuszczanie polskich zakładów do handlu na
terytorium Rosji nie jest spowodowane obawami o zdrowie konsumentów (nasze zakłady
mają certyfikaty unijne). Powodem stosowania różnych procedur biurokratycznych
i wprowadzania sztucznych ograniczeń to zamiar utrudnienia dostępu do
rynku.
Olejniczak
zapewnił, że ministerstwo rolnictwa i podległe mu służby wykonują wszystkie
czynności zgodnie z procedurami "i nie pomija żadnych możliwości, nawet
politycznych",
by uruchomić eksport do Rosji.
W opinii
Olejniczaka, źle się stało, że odwołane zostało gospodarcze forum
polsko-rosyjskie, które miało się odbyć w styczniu w Krakowie. Przedsiębiorcy
polscy i rosyjscy chcieli takiego spotkania, gdyż na współpracy korzystają obie
strony.
"Pewno zbyt wiele emocji politycznych tutaj miało miejsce.
(...) Na pewno taki szczyt jest potrzebny. On by wiele spraw rozwiązał" -
dodał.
Minister także wyjaśnił, że obecność rosyjskiego inspektora
weterynaryjnego w firmie Danone jest rzeczą normalną - "nie mamy nic do
ukrycia". Spółka wyraziła zgodę na jego pobyt w zakładzie, gdyż jest to
warunkiem eksportu na rosyjski rynek. Minister dodał, że pewnie na miejscu
dyrektora mleczarni, też by się zgodził na takie warunki.