Do Sejmu trafił wniosek o wotum zaufania dla rządu. Marszałek Sejmu Marek Borowski poinformował, że izba rozpatrzy wniosek w piątek.
Dzień po referendum prezydent Kwaśniewski zapowiadał poważną akcję
polityczną. Konsultacje z partiami politycznymi miały przynieść m.in. ustalenie
terminu przedterminowych wyborów i poszerzenie zaplecza rządu. Tymczasem premier
ubiegł głowę państwa i przeprowadził kontratak. Umocniony wynikiem referendum,
odrzucił złożone niedawno publicznie wraz z prezydentem zapewnienie o
przyspieszeniu terminu wyborów, zaproponował głosowanie nad wotum zaufania dla
rządu i zaszachował prezydenta propozycjami liberalizowania
gospodarki.
Aleksander Kwaśniewski został całkowicie zaskoczony tą
ofensywą. Nie dość, że żaden jego postulat może nie zostać spełniony, to
pozytywne głosowanie nad wotum zaufania umocni gabinet Millera i utnie dyskusje
o potrzebie zmiany rządu.
Opozycja oczekuje, by prezydent wezwał do
odrzucenia wotum zaufania i stworzenia nowego, ponadpartyjnego gabinetu. Wydaje
się to szczególnie potrzebne teraz, po referendum. Polska musi mieć rząd zdolny
przygotować kraj do wstąpienia do Unii. Biorąc pod uwagę wyjątkowo niski stopień
poparcia społecznego oraz konieczność gruntownych reform finansów, trudno
uwierzyć, by taką zdolność miał jednopartyjny gabinet Leszka Millera - uważa
Igor Janke, komentator Rzeczpospolitej.
Według niego, wszystko wskazuje
jednak na to, że prezydent nie zdecyduje się na bezpośrednie starcie z Leszkiem
Millerem. Ryzykowałby bowiem kolejną porażkę.
Zapytany przez
"Rzeczpospolitą" czy rząd Leszka Millera jest w stanie nas przygotować do
wejścia do Unii? - prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński
odpowiedział: "Nie jest w stanie. Ten rząd nie ma już żadnych kwalifikacji, by
przeprowadzić przygotowania do Unii, a tym przygotowaniom nie będzie sprzyjać
też wlokący się kryzys polityczny, który czeka nas w przypadku pozostania
Millera. Niestety, Miller - wykorzystując poparcie własnej partii i grupek
politycznych rozbitków - chce utrzymać się przy władzy za cenę naszych
podstawowych interesów, zresztą także interesów SLD".
Na pytanie jaka
jest alternatywa dla rządu Millera, Jarosław Kaczyński stwierdził: "Ruch
prezydenta. Prezydent powinien wystąpić z orędziem do parlamentu z wyraźną
sugestią dymisji rządu i powołania nowego. Powinno do tego dojść jeszcze przed
głosowaniem nad wotum zaufania dla rządu Millera. W obecnej sytuacji Polski jest
po prostu potrzebna konsolidacja. Mówię to, chociaż dla nas konsolidacja w
sytuacji tak dużych wpływów SLD nie jest korzystna. Nie mówię tego jednak jako
działacz PiS, lecz jako Polak. Ale taka konsolidacja wymaga bardzo daleko
idących zmian".
Klub SLD złożył wczoraj wieczorem w Sejmie wniosek o
udzielenie rządowi Leszka Millera wotum zaufania.
Ludowcy już
wczoraj zaproponowali szefom innych klubów i kół rozmowy w sprawie wniosku SLD.
Jak twierdzi Zbigniew Kuźmiuk, wiceprzewodniczący klubu PSL, ochotę do rozmów od
razu wyraziły: PO, PiS oraz Samoobrona.
Zgodnie z konstytucją, Sejm
udziela wotum zaufania rządowi zwykłą, a nie bezwzględną większością głosów w
obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.
Według
optymistycznych szacunków, rząd mógłby uzyskać poparcie nawet 231 posłów (na
460). Złożyłyby się na to głosy parlamentarzystów SLD (193), UP (16). Partii
Ludowo-Demokratycznej (9), Polskiego Bloku Ludowego (5), Mniejszości Niemieckiej
(2) i 6 byłych posłów Sojuszu.