Po kilku latach fascynacji hamburgerami, hot dogami i frytkami coraz chętniej szukamy dań z rodzimej kuchni. Odczuło to choćby kilka dużych sieci fast foodów, które bądź zbankrutowały, bądź musiały wycofać się z kraju.
Wbrew oczekiwaniom niektórych światowych sieci, nie polubiliśmy aż tak bardzo barów z szybkim jedzeniem. Zadecydowały o tym m.in. inne przyzwyczajenia żywieniowe. I nie chodzi tutaj o sprawy smaku, że coś smakuje bardziej lub mniej, ale chodzi np. o czas posiłku, o lunch - mówi jeden z byłych menadżerów sieci restauracji, których w szczytowym okresie było w Polsce ponad 70, a dziś nie ma żadnej. Ponadto - jak dodaje – o obecnej sytuacji na rynku zadecydowały także inne czynniki. Takie mechaniczne przeniesienie wzorców amerykańskich, czyli ten sam standard – sprowadzanie bułek z Londynu, pomidorów z Holandii, a ziemniaków z Austrii - przyczyniło się do tego, że sieci te nie wytrzymały konkurencji z krajowymi.
Tak zatem kilka spektakularnych bankructw na naszym rynku i prawdziwy wysyp barów i restauracji z polską kuchnią, tylko potwierdzają obserwacje, że do łask znów wraca schabowy z kapustą.