Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Polak co roku jest bardziej zamożny

10 marca 2012
PZ roku na rok stajemy się coraz bogatsi, wzrasta siła nabywcza tego, co mamy w portfelu - twierdzi portal onet.pl. Pod względem zarobków szybko gonimy bardziej zamożne kraje nie tylko Unii Europejskiej, ale nawet Stanów Zjednoczonych. Być może trudno w to uwierzyć, ale tak mówią liczby.

Wystarczy tylko sięgnąć do rocznika statystycznego. Wyczytamy tam, że w 1990 r. przeciętne wynagrodzenie wynosiło odpowiednio…. 103 zł. Dziś brzmi to mało poważnie, zwłaszcza, że przed denominacją w połowie lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia, nosiliśmy przy sobie miliony. Ale po przeliczeniu wychodzi, że tak było. Pod koniec ubiegłego roku średnio zarabialiśmy już 3 666 zł. Różnica wydaje się niezaprzeczalna, ale przecież przez ten czas rosły ceny - i to znacznie - dosłownie wszystkiego. Począwszy od pietruszki skończywszy na mieszkaniach.
 
Kasa większa niż inflacja

Co nam zatem po większych zarobkach, skoro w sklepach wydajemy coraz więcej? Otóż jak wynika z zestawienia przeprowadzonego przez firmę Sedlak&Sedlak przez ostatnich ponad 20 lat nasze pensje rosną znacznie szybciej niż wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych. Nie są to kolosalne różnice, ale ponieważ dzieje się tak niemal każdego roku poskładane przez te wszystkie lata składniki wyglądają bardzo efektownie.

W pierwszych latach reformy Balcerowicza głównym celem było zduszenie olbrzymiej inflacji i dojście do gospodarki rynkowej. Niewiele osób pamięta, jakim szokiem było stwierdzenie, że książki muszą mieć cenę rynkową - podobnie jak ciepło dostarczane do mieszkań, czy same mieszkania. Oznaczało to drastyczne czasami podwyżki. Ale mimo to w 1991 r. nasze przeciętne pensje wzrosły o prawie 72 proc., podczas gdy towary i usługi "tylko" o 70 proc.

Podobne różnice - procenta lub dwóch każdego roku statystyka pilnie odnotowuje. Wyjątkiem był rok 1993, kiedy zarobki wzrosły tyle samo ile towary i usługi. Ale za to w 1997 r. pensje wyprzedziły ceny o ponad pięć pkt. proc.

Jeśli rok 1990 przyjmiemy jako punkt startu, to przeciętne wynagrodzenie wzrosło 31 razy a ceny towarów i usług - trzynastokrotnie. Ponieważ działo się to stopniowo nasze odczucia mogą być całkiem inne, ale realnie znacznie wzrosła siła nabywcza Polaków.

Więcej zjemy, wypijemy

Za przeciętną pensję można kupić więcej. Najbardziej przemawiającym przykładem jest ilość butelek alkoholu. Przeciętna pensja w 1990 r. wystarczała na zakup 48 butelek wódki. Po dwudziestu latach przeciętne wynagrodzenie wystarcza już na zakup 155 butelek. Różnica jest więc wyraźna. Podobnie jak z trunkami sprawa ma się z mięsem. Zamiast 53 kg wołowiny w ciągu miesiąca możemy jej kupić 144 kg.

Nie tylko jednak gorzały lub mięsa można kupić więcej. Dane GUS mówią o tym, że na przykład w 2010 r. mogliśmy kupić dwa razy więcej bochenków chleba niż w 1990 r. Albo więcej jaj. Jaja zresztą też mogą łatwo przemówić to wyobraźni. Obecnie za jedną pensję, cały czas oczywiście statystyczną, można nabyć aż 12 tysięcy jajek, podczas gdy na początku transformacji ustrojowej wystarczała ona na zakup raptem dwóch tysięcy sztuk. Tak duża rozpiętość jest też przy mące - kiedyś mogliśmy jej w ciągu miesiąca kupić niecałe 300 kilogramów. Teraz stać na 3 300 kg.



POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę