Jak podaje Gazeta Wyborcza, w kategorii "świadomy konsument" Polacy wypadają słabo. Nie czytają etykiet, a jeśli nawet zdarzy im się rzucić na nie okiem, nie rozumieją przeczytanych informacji. Nie wiedzą, na co zwracać uwagę i jak wybierać wartościowe produkty.
Tylko co trzeci Polak sprawdza na etykiecie datę przydatności do spożycia - wynika z danych Instytutu Żywności i Żywienia w Warszawie. Nie zwracamy też uwagi na wartość energetyczną produktów, nie umiemy czytać tabel GDA (ang. Guideline Daily Amounts), zawierających informacje o procentowej zawartości wybranych składników odżywczych i ich wartości kalorycznej. Na zawartość soli w jedzeniu zwraca uwagę tylko co dziesiąty z nas, a prawie 36 proc. Polaków nie odróżnia niezdrowych nasyconych tłuszczów od polecanych przez dietetyków nienasyconych tłuszczów zawartych np. w rybach.
- Żyjemy coraz szybciej i niestety nie sprzyja to refleksji na temat zdrowia naszego i naszych bliskich. Podczas zakupów w super- i hipermarketach wielu z nas wybiera produkty spożywcze, zwracając uwagę jedynie na ich cenę czy atrakcyjne opakowanie. Nie koncentrujemy się na informacjach, które zawierają etykiety, a jeśli nawet na nie spojrzymy - często mamy problem z ich interpretacją - mówi dr Agnieszka Jarosz z Instytutu Żywności i Żywienia, komentując akcję "Czytamy etykiety", zorganizowaną przez Instytut w ramach projektu edukacyjnego "Zachowaj równowagę".
Badanie przeprowadzone przez firmę ARC Rynek i Opinia dla Nestlé wykazało, że najsłabiej wypadają mieszkańcy Polski południowo-zachodniej - tu etykiety czyta tylko 16,4 proc. konsumentów; najlepiej ci ze wschodu - 24,8 proc. mieszkańców tych rejonów sprawdza informacje na opakowaniu. Jak wynika z badania, większe znaczenie ma dla nas cena produktu niż jego skład.