Jak podaje Puls Biznesu, mimo zawirowań w finansowym świecie, słabego złotego i spadków na giełdzie, Polacy nie ograniczają zakupów. To dobry znak, bo w czasie poprzedniej fali kryzysu, na przełomie lat 2008 i 2009, polscy konsumenci wystraszyli się i zmniejszyli wydatki.
Jak pocenia Puls Biznesu, na Polakach nie robią także wrażenia złowrogie doniesienia ze strefy euro. Sprzedaż detaliczna w październiku wzrosła o 11,2 proc. nominalnie i o 6,8 proc. po wyeliminowaniu inflacji. To już trzeci miesiąc z rzędu, kiedy konsumpcja rośnie dwucyfrowo.
Natomiast trzy lata temu - na przełomie 2008 i 2009, fala spowolnienia gospodarczego wystraszyła polskich konsumentów. Wystarczyło pięć miesięcy, by dynamika sprzedaży detalicznej spadłą o 14 pkt proc. (z 12 proc., do minus 2 proc.) - czytamy w Pulsie Biznesu.