Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Pokoik dla wydry?

5 marca 2004

- Na pewno żadnego zwierzęcia nie uśmiercimy z tego powodu, że - według przepisów - mamy dla niego za mało miejsca; czekamy teraz na korektę rozporządzenia - mówi dyr. Józef Skotnicki

- Nie bylibyśmy w stanie spełnić niektórych wymagań, a w części zdążyć z wprowadzeniem zmian w wyznaczonym terminie; niektóre były zresztą absurdalne, gdyż żąda się stworzenia warunków zwierzętom - jeśli chodzi np. o temperaturę - innych niż miałyby nawet na wolności - mówi Józef Skotnicki, dyrektor Fundacji Miejskie Park i Ogród Zoologiczny w Krakowie. Dyrektor jest jednak ostatnio "nieco lepszej myśli", gdyż odbyło się w tej sprawie spotkanie szefów polskich ogrodów zoologicznych z ministrem ochrony środowiska.

Rozporządzenie ministra ochrony środowiska określiło szczegółowo "warunki chowu i hodowli" zwierząt w ogrodzie zoologicznym; zakłada ono, że do maja przyszłego roku wszystkie placówki winny już spełniać podane wymagania. - Wszyscy powołują się na nakazy Unii Europejskiej, a one zawierają ogólne sformułowania, nie narzucające konkretnych rozwiązań; nie ma żadnych norm, które musielibyśmy spełnić, w tym także dotyczących powierzchni wybiegów czy klatek - mówi dyrektor Skotnicki.

Tymczasem do ministerialnego rozporządzenia dołączono załącznik dotyczący określenia warunków dla przetrzymywania i hodowli zwierząt, a także do prowadzenia reprodukcji. Początkowo konsultowano przygotowywane zapisy z ogrodami zoologicznymi, ale ostateczna wersja - jak twierdzą szefowie zoo - daleko odbiegła od ich sugestii. - Tam są nonsensowne zapisy. Np. dla wydry przewidziano, że w tzw. pomieszczeniu wewnętrznym 1 osobnik winien mieć 5 metrów kwadratowych; wydra potrzebuje przecież niewielkiej norki, gdzie się zwija i śpi. Ponadto przewidziano, że w tym pomieszczeniu powinno być minimum 10 stopni. Te zwierzęta żyją przecież pod chmurką, w naszych warunkach, gdzie nie zawsze jest 10 stopni powyżej zera. Taka temperatura może jedynie rozhartować zwierzęta, zakłócić ich rytm biologiczny - mówi przedstawiciel krakowskiego zoo. - W zimie wydry jeśli chcą to chodzą po wybiegu, mogą spać - nie są zamykane na zimę; dla 1 sztuki jest 1 - 1,5 metra kwadratowego - to w zupełności wystarcza. U nas urodziły się 3 młode - co świadczy, że chyba się tu dobrze czują.

Podobnie negatywnie oceniono w ogrodzie wymagania dotyczące wilka europejskiego; w tym przypadku w pomieszczeniu zamkniętym ma być minimum 12 stopni. Dyrektor Skotnicki mówi, że z ogrzewaniem w zimie pomieszczenia może i nie byłoby problemu, ale wilki żyją w naszym klimacie - w zimie pod gołym niebem. - Zrównano je, jeśli chodzi o te warunki, z likaonami, które są zwierzętami afrykańskim; to ktoś zrobił zza biurka - dodaje dyrektor. - Nakazano, by para miała 40 metrów kwadratowych pod dachem, a dla każdego kolejnego osobnika powinno być po 10 metrów. W krakowskim zoo są dwa pomieszczenia po 4 metry; wilki (3) i tak w większości nie korzystają z pomieszczeń, a gdy samica chce się oszczenić kopie nory, a nie szuka pokoju. Nie było przypadku, by wilk był przeziębiony.

Ogród nie jest też w stanie spełnić warunków dotyczących m.in. szympansów (ma 4), które muszą mieć wielokrotnie większą przestrzeń niż obecnie; nadto zakłada się, że powinny mieć swobodny wybieg z fosą.

- Właśnie w sprawie tego rozporządzenia odbyło się spotkanie dyrektorów ogrodów zoologicznych z ministrem ochrony środowiska; wiadomo, że 1 maja 2005 roku nie zdążymy z wprowadzeniem wszystkich nakazanych zmian, a ponadto niektóre z nich powinny zostać wycofane; wydaje się, że minister przyjął ze zrozumieniem nasze wątpliwości dotyczące obowiązującego rozporządzenia. Nasze uwagi zostały wysłuchane i powołano zespoły (m.in. ds. ryb, gadów czy ssaków), które zaproponują zapisy nowego rozporządzenia w tej sprawie - oczywiście nie krzywdzące zwierząt, ale przystające do naszych realiów - mówi Józef Skotnicki. Być może w kwietniu będą już przygotowane zapisy, które mogłyby zmienić obowiązujące rozporządzenie.

- To dla nas bardzo ważna sprawa; bez tych zmian - w przyszłym roku ogród musiałby się pozbyć niektórych zwierząt, wstrzymać część hodowli. Niektóre, starsze zwierzęta z pewnością nie mielibyśmy komu przekazać; jednak na pewno żadnego nie uśmiercimy z tego powodu, że - według przepisów - mamy dla niego za mało miejsca; byłyby u nas aż do swojej naturalnej śmierci. Na razie czekamy więc na korektę rozporządzenia. Niezależnie od tego, co się stanie - ogród nie przestanie istnieć.


POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę