Grozi nam utrata kilkudziesięciu tysięcy miejsc pracy. Tak plantatorzy tytoniu oraz przemysł tytoniowy reagują na nowe propozycji Komisji Europejskiej dotyczące uregulowania rynku. Przeciwko unijnej dyrektywie tytoniowej wysłano już do Brukseli protest podpisany przez kilkanaście tysięcy osób. Zmiana, która najbardziej dotknie rolników, to zakaz stosowania w produkcji tytoniu dodatków.
Przemysław Noworyta – Polski Związek Plantatorów Tytoniu - "Oznacza to, że niektóre odmiany tytoniu przestaną być użyteczne gdyż przykładowo w Polsce barley, którego produkuje się 40% w ramach całej produkcji w Polsce nie będzie mógł być zastosowany w ramach mieszanek tzw. amercian blend gdyż brak możliwości stosowani składników wykluczy stosowania barleya."
Ale są też inne pomysły. Na przykład zakaz ekspozycji wyrobów tytoniowych w punktach sprzedaży oraz pomysł wprowadzenia biało-czarnych opakowań paczek papierosów.
Maciej Skorliński - Przewodniczący Federacji ZZ Pracowników Przemysłu Tytoniowego w Polsce - "Nie podoba się wszystko, ale biorąc pod uwagę bezpośredniy wpływ jaka może mięć ta regulacja obawiamy się utraty miejsc pracy poprzesz zwiększenie przemytu to jest nasza największa bolączka."
Pracodawcy proszą o interwencję rząd i przypominają, że branża tytoniowa wpłaca co roku do budżetu państwa około 20 miliardów złotych podatków z akcyzy i VAT-u.
Andrzej Malinowski – Pracodawcy Rzeczpospolitej Polskiej - "Musimy sobie odpowiedzieć na to pytanie czy też mamy w dalszym ciągu nakładać kaganiec na tą branże, czyli mówią krótko zarzynać kurę, które znosi złote jaja czy też pozwolić jej w jakiś sposób działać."
W Polsce tytoń uprawia się głównie we wschodniej i południowej Polsce, gdzie występuje wysokie bezrobocie. 14 tysięcy plantacji daje zatrudnienie około 60 tysiącom osób.