Tęsknota, smutek i żal – cały kraj pogrążony jest w żałobie. 10 kwietnia 2010 tę datę zapamiętają wszyscy dorośli i dzieci, ta data łączy wszystkich bez wyjątku.
Włodzimierz Rzecki: ja w pierwszej chwili to nie chciałem w to uwierzyć, ja się dowiedziałem od mojej sąsiadki, bo akurat odstawiłem kosiarkę, którą kosiłem trawę i ona mi mówi o tej tragedii, po prostu dla mnie to był wielki szok, bo tak naprawdę do mnie to nie dotarło, że tak naprawdę to się wydarzyło, bo to jest coś strasznego coś nie możliwego co się wydążyło w naszej Polsce.
Grzegorz Paluch: no, bardzo żal, co najlepsze to zginęło, no i co zrobić trzeba się z tym jakoś uporać.
Julia Rzecka: na początku lekcji była minuta ciszy, akurat u nas wypadła to historia więc pani mówiła o tej tragedii. Odrobinę rozmawialiśmy a później nauczyciele nie chcieli poruszać tego tematu, nie umieli się wysłowić nie wiedzieli jak to powiedzieć. W szkole ogólnie panowała cisza, nie było tak chaotycznie jak jest na co dzień.
Włodzimierz Rzecki: mieliśmy grać meczyk taki sparingowy z sąsiednia miejscowością w ramach rozgrywek międzygminnych ale odwołaliśmy z tego względu żeby uczcić tą pamięć, o tych wszystkich, którzy zginęli w tej katastrofie o prezydencie.
Grażyna Wasiłek: ból, rozczarowanie, rozgoryczenie. Trudno mi opisać. Jak dowiedziałyśmy się w niedziele, że ciało Prezydenta będzie przewożone do Warszawy, bez żadnego przygotowania powiedziałem jedziemy. Powiedziałam, że jedziemy bo tam trzeba być to trzeba zobaczyć. Nie wierzyłam nie mogłam sobie uzmysłowić, że taka tragedia się stała. Kiedy tam w Warszawie przejeżdżał Prezydent żebym zobaczyła kawałek trumny mogłam uwierzyć, że coś takiego się stało.
8202052
1