Koniec kryzysu? - pyta Fakt.pl. Dla starszych osób niedawne słowa premiera o tym, że skończyła się gospodarcza zapaść, mogą brzmieć ponury żart. Im żyje się coraz gorzej. A zaplanowana na przyszły rok podwyżka emerytur będzie symboliczna - tylko 2,14 proc.! Najniższe świadczenie wzrośnie więc o 14 zł miesięcznie, a to oznacza, że emerytur dostanie na każdy dzień dodatkowe... 50 groszy. I nawet bułki sobie za to nie kupi! Co gorsza, nie będzie lepiej jeszcze przez następne trzy lata.
W tym roku waloryzacja emerytur wyniosła 4 procent. I niestety, o takich podwyżkach starsi Polacy muszą zapomnieć. Jak wynika z projektu budżetu na przyszły rok, w marcu 2014 emerytury wzrosną o połowę mniej.
Dziś najniższa emerytura wynosi 717,52 zł na rękę, po podwyżce sięgnie 731,85 zł - czyli wzrośnie dokładnie o 14,33 zł. Dlaczego podwyżki będą tak mizerne?
Wyjaśniamy: wysokość waloryzacji zależy od wzrostu cen (czyli inflacji) i wzrostu płac. Gdy gospodarka szybko się rozwija, rosną ceny i płace, a wraz z tym - emerytury. A gdy mamy gospodarczy "dołek", jak teraz, ceny rosną niewiele, a pensje praktycznie stoją w miejscu. Stąd taki niski wskaźnik waloryzacji.
Jak będzie w kolejnych latach? Z rządowych prognoz wynika, że gospodarka będzie nabierać rozpędu, ale bardzo, bardzo powoli. I niestety, emeryci ledwo to odczują. Opierając się na założeniach rządu policzyliśmy: w 2015 roku podwyżka emerytur może wynieść 2,61 proc, w 2016 r. - 2,93 proc. Dopiero w 2017 roku wskaźnik waloryzacji przekroczy 3 proc. O ile nie nadejdzie kolejny kryzys...
.png)
Zaloguj przez Facebook
