Drożej za lizaka i oranżadę, więcej za cukierki, herbatniki i słodzone napoje - z tym juz teraz muszą liczyć się konsumenci. Producent izoglukozy czyli syropu skrobiowego zastępującego cukier w przemyśle spożywczym, z podwrocławskich Bielan - podniósł ceny swoich wyrobów. To istotny sygnał dla całego rynku spożywczego o rozpoczęciu wyścigu... w głąb kieszeni konsumenta.
Kto winien? w tym roku... pogoda. Wszystko dlatego, że zbiory pszenicy były gorsze, ziarno droższe i jest go mniej.
Maria Nowak, gminna spółdzielnia w Kobierzycach: skup zboża praktycznie nie istnieje, teraz żniwa kukurydziane, rolnicy w małych ilościach 5-10 ton.
Prezes Rolniczej Spółdzielni w Kietlinie przymierza się do kupna nowej maszyny do uprawy pól. Wreszcie ma za co. Spółdzielcy zarobili na zbozu.
Waldemar Smęt, RSP w Kielinie: jesteśmy w tym roku wybitnie zadowoleni ze średniej ceny sprzedażnej ze zbiorów.
Ceny pszenicy wyższe są w tym roku o 60%. Natychmiast zareagowała fabryka syropu skrobiowego i spirytusu, która potrzebuje aż 500 tysięcy ton ziarna.
Marcin Wielgus, Cargill w Bielanach: niestety, jesteśmy zmuszeni podnieść gwałtownie ceny naszych produktów w Bielanach i w całej Europie.
Podwyżka cen syropów skrobiowych o 50 % powoli winduje ceny słodyczy.
Krystyna Stępień, mieszkanka Wrocławia: tak się wydaje, 40, tam 50 tu złotówka ale w ciągu miesiąca bardzo.
Pani Krystyna chce kupić mężowi ciasteczka do kawy. Po 33 latach pracy ma 800 złotych emerytury. weźmie dziś 20, a nie 30 deko słodyczy.
Jest wybór – można nie jeść. Zdrowiej, a poza tym bez wątpienia ...taniej.
9556001
1