Dwieście osób przez sześć godzin gasiło pożar, jaki wybuchł w niedzielne popołudnie na terenie Puszczy Piskiej. Przyczyną było prawdopodobnie podpalenie - twierdzą strażacy z Pisza.
Jako pierwsi, ogień zauważyli leśnicy patrolujący Puszczę Piską z wież obserwacyjnych. Niemal jednocześnie - kwadrans przed godz. 17 w niedzielę, do Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej zaczęli dzwonić mieszkańcy. Dym nad lasami widoczny był z Pisza. Paliły się tereny, które 4 lipca ubiegłego roku nawiedził huragan.
Spłonęło około 17 hektarów w leśnictwie Wilczy Dół – mówi starszy kapitan Marek Czernialis, z-ca komendanta powiatowego KP PSP w Piszu. - Ogień trawił głównie gałęzie i ściółkę, ponieważ powalone drzewa uprzątnięte zostały już wcześniej. W gaszeniu pożaru wzięło udział 11 jednostek straży pożarnej (również ochotniczych) z powiatu piskiego oraz leśnicy - razem ok. 200 osób. Z ogniem walczyły także trzy samoloty gaśnicze, zrzucające na palące się tereny bomby wodne. Akcja zakończyła się ok. godz. 22, jednak strażacy pracowali bez ustanku przez całą noc, dogaszając zgliszcza. Także wczoraj przy dogaszaniu tlących się pni pracowało kilkudziesięciu pożarników i leśników.
Poprzednie, na szczęście niegroźne pożary na terenach poklęskowych, miały miejsce na niewielkich powierzchniach – dodaje M. Czernialis. W niedzielę ogień rozwijał się bardzo szybko na dużej powierzchni. Moim zdaniem, pożar musiał powstać w kilku miejscach jednocześnie. Wszystko wskazuje na to, że jego przyczyną było podpalenie. Bardzo niebezpiecznie jest we wszystkich lasach Warmii i Mazur. Przyczyniła się do tego wyjątkowa, jak na maj, temperatura powietrza.
Wilgotność ściółki wynosiła wczoraj o godz. 13 od 7 do 13 procent. Dla zobrazowania dodam, że parkiet w mieszkaniach ma ok. 10 proc. wilgotności – mówi Małgorzata Szmidt-Jeżewska, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Olsztynie. - Wszędzie obowiązuje najwyższy - trzeci stopień zagrożenia pożarowego. Jest bardzo niebezpiecznie, wchodząc do lasu, należy zachować wyjątkową ostrożność.
Na szczęście do wczorajszego popołudnia nie paliło się nigdzie. Przedwczoraj płonęła Puszcza Piska oraz wystąpiły dwa pożary poszycia leśnego w regionie.