Na targach i w sklepach są już krajowe truskawki. Za tydzień będziemy mogli jeść już truskawki z naszych podlaskich upraw. Jednak w tym roku mają być droższe. Amatorzy truskawek się tym martwią, a plantatorzy zacierają ręce.
Pierwsze krajowe truskawki pochodzą ze szklarni, dlatego są mniej słodsze i twardsze. Kiedy po długiej zimie truskawki pojawiają się na stoiskach z nowalijkami wzbudzają niemałe emocje, jeszcze większe zainteresowanie.
Zeszłorocznych truskawek nie mogą do dziś zapomnieć podlascy plantatorzy. Truskawkowa klapa dotknęła rolników z okolic Korycina, bo w zeszłym roku rynek zalały owoce z Chin, a polskie były tanie. Zbyt tanie, żeby mogły pokryć wysokie koszty uprawy truskawek. Część rolników zlikwidowała plantacje.
Ten truskawkowy sezon według oceny plantatorów ma być inny. Jak mówi Franciszek Banel rolnik ze wsi Kumiała – Truskawek będzie mniej, cena będzie wyższa, bo nie ma zapasów w magazynach i chłodniach.
Mimo, że część sadzonek zimą wymarzła, a rząd do dziś nie zatrzymał taniego importu z Chin - podlascy plantatorzy są dobrej myśli. Bo nawet wyjątkowo zimny maj do tej pory nie zaszkodził sadzonkom tych pysznych owoców.