W tym tygodniu branża drobiarska wyśle wniosek do Brukseli, w którym poprosi Komisję Europejską o zajęcie się polską ustawą o paszach. Zawarte w niej przepisy zakazują bowiem stosowania składników pochodzenia transgenicznego w żywieniu zwierząt. Przepisy co prawda miałyby zacząć obowiązywać dopiero od 2013 roku, ale drobiarze już teraz postanowili sprzeciwić się fatalnej dla nich w skutkach ustawie.
Do tej pory problemem związanym z GMO w Polsce zajmowali się głównie politycy. Teraz do prac dołączyli prawnicy, którzy na wniosek Krajowej Rady Drobiarstwa opracowali już wniosek, w którym domagają się od Komisji Europejskiej stwierdzenia niezgodności polskich przepisów ze Wspólnotowymi.
Leszek Kawski, Krajowa Rada Drobiarstwa: wierzymy, że Komisja Europejska podejmie natychmiastowe działania. Chodzi aby ten zapis z ustawy zniknął.
Wiadomo, że zakaz stosowania roślin genetycznie modyfikowanych w paszach jest sprzeczny z prawem Unijnym. A dzięki interwencji Brukseli problem z GMO mógłby zostać rozwiązany. Zdaniem ekspertów szanse na to są duże.
Marek Przeździak, Rada Gospodarki Żywnościowej: albo nasze przepisy będą zgodne z unijnymi, znaczy nie będzie zakazów w tej ustawie, albo musimy się liczyć, że ten czas minie, i od nowa rozpoczniemy batalię nad wprowadzeniem bądź nie tego zakazu.
Komisja Europejska wielokrotnie informowała już Polskę, że ustawa o paszach jest sprzeczna z unijnym prawem.
Do tej pory były to jednak tylko upomnienia. Prawdziwy problem pojawi się jednak wtedy, gdy przepisy ustawy wejdą w życie. Bo z jednej strony sparaliżuje to funkcjonowanie przemysłu paszowego i tym samym hodowli wielu zwierząt, a z drugiej strony narazi nasz kraj na konkretne unijne sankcje.