Tak źle jeszcze nie było, Ministerstwo Rolnictwa nas zwodzi i mami kolejnymi obietnicami pomocy, ale mamy już tego dość - mówią plantatorzy chmielu z Lubelszczyzny. A na dodatek, upada największa w rejonie firma skupowa.
Tony suszu chmielowego zalegają w magazynach plantatorów. Taki towar długo leżeć nie może.
Robert Jakubiec, Prezes Lubelskiej Izby Rolniczej: w marcu, w kwietniu ten chmiel już nie będzie przedstawiał praktycznie żadnej wartości.
Koszt założenia jednego hektara uprawy chmielu wynosi nawet 70 tysięcy złotych. Większość plantatorów z Lubelszczyzny potrzebuje na to kredytu. Teraz nie dość, że nie ma pieniędzy na wznowienie produkcji, to nie ma ich także na spłaty zobowiązań wobec banków. A chmielu nikt nie chce kupić.
Grzegorz Teresiński, wójt gminy Wilków: w tej chwili nie ma żadnych cen. Nie dzieje się na rynku w ogóle nic. Iluzoryczne jakieś propozycje, które się gdzieś pojawiają ja traktuje jako spekulacje, plotki, tudzież pomówienia.
Tymczasem największa firma skupująca chmiel niedługo może przestać istnieć.
Robert Jakubiec, Prezes Lubelskiej Izby Rolniczej: Polski Chmiel S.A, który przerabiał około 50% produkcji chmielu z całej Polski zgłosił do Sądu Gospodarczego wniosek o upadłość.
Rolnicy tracą cierpliwość i coraz częściej myślą o rezygnacji z produkcji. Chmielowy impas objął blisko 800-et gospodarzy z Lubelszczyzny.