Kończy się cierpliwość francuskich hodowców bydła. Zablokowali oni 9 z 10 rzeźni należących do czołowego przetwórcy w kraju. Żądają podwyżek cen mięsa i twierdzą, że koncern wykorzystuje swoją dominującą pozycję na rynku.
Według wyliczeń hodowców w ostatniej dekadzie koszty produkcji wołowiny wzrosły o 40 procent- głównie ze względu na podwyżki cen pasz, energii i konieczność dostosowania gospodarstw do wymogów środowiskowych.
Jednak ceny w punktach skupu niewiele się od tego czasu zmieniły. Francuski minister rolnictwa w wywiadzie radiowym przekonywał, że rozumie rozgoryczenie rolników i spotka się z przedstawicielami branży.
Jeszcze we wrześniu Bruno Le Maire obiecywał, że rząd przekaże 30 milionów euro na doraźną pomoc dla hodowców bydła trzody i producentów mleka.
Zaoferował także wcześniejszą wypłatę unijnych subsydiów. Póki co, farmerzy radzą sobie sami i chcą wymóc na przetwórcach lepsze kontrakty.
Zapowiedzieli, że będą blokować zakłady do skutku.