Najpopularniejsze miejscowości letniskowe Pałuk po każdym dłuższym weekendzie toną w śmieciach. - I tak udało się już weekendowych gości nieco wyedukować – zamiast wyrzucać worki z nieczystościami do okolicznych lasów – zostawiają je przy gminnych pojemnikach na śmieci. Teraz zaczniemy im uświadamiać, że za wywóz trzeba też zapłacić – tłumaczy Zdzisław Kuczma - wójt gminy Gąsawa.
Gdzie się nie pojedzie – Laski, Chomiąża Szlachecka, Oćwieka, Annowo, Wiktorowo, Pniewy - wszędzie ogólnodostępne śmietniki są wręcz obstawione workami z letnisk. – Letnicy muszą zrozumieć, że opłata za wywóz śmieci to taki sam obowiązek jak opłata za prąd, wodę czy podatek. Już w najbliższych dniach objedziemy wszystkie skupiska domków letniskowych w naszej gminie i sprawdzimy, ilu z letników będzie mogło pochwalić się dokumentem poświadczającym wywóz śmieci – dodaje Z. Kuczma.
Bydgoszcz to nie tłumaczenie!
Letnicy nie potrafiący
okazać się poświadczeniem wywozu będą oczywiście tłumaczyć, że śmieci zabrali do
Bydgoszczy, Inowrocławia – miejscowości stałego pobytu. – Dla nas
nie jest to żadne wytłumaczenie. Nie będzie umowy na regularny wywóz
śmieci – sprawa natychmiast zostanie skierowana do organów ścigania.
Zresztą kontrolę letnisk przeprowadzi pracownik Urzędu Gminy wraz z policjantem
– to nada sprawie znacznie szybszy bieg.
5 złotych miesięcznie!
Regularny wywóz śmieci nie poczyni
zbyt wielkiego spustoszenia w kieszeni letnika. Jednorazowa opłata wynosi 5
złotych. Większość właścicieli działek rekreacyjnych na Pałukach "produkuje" tak
niewiele śmieci, że wystarcza jednorazowy odbiór w miesiącu. –
Oczywiście można zamówić sobie znacznie częstsze opróżnianiu pojemników, lub też
samodzielnie pozbywać się śmieci na naszym gminnym wysypisku w Łysininie -
wszystko musi być jednak udokumentowane.
Lepszy mandat?
Zdaniem wójta Kuczmy, mimo iż "śmieciowy"
problem nie został ostatecznie rozwiązany – obecna sytuacja i tak jest
znacznie lepsza niż jeszcze przed kilku laty. – Nielegalne wysypiska
śmieci pojawiają się w lasach czy na łąkach sporadycznie. Częściej natomiast
worki z piknikowymi resztkami pojawiają się w przydrożnych rowach –
ewidentnie widać, że zostały wyrzucone przez powracających z wypoczynku
letników. Mam nadzieję, że nasza kontrola i wyjątkowo restrykcyjne podejście do
egzekwowania przepisów sprawi, że skończą się dobre czasy dla "śmieciarzy". Sami
ocenią - czy lepiej raz w miesiącu zapłacić 5 złotych, czy też zapłacić mandat
500 złotych...