Mlekovita i Polmlek walczą o Lacpol. Nadzwyczaj tajemnicza i przy tym jedna z największych firm przemysłu spożywczego stała się przedmiotem wielkiej rozgrywki.
Lacpol, a dokładniej Przedsiębiorstwo Handlu Zagranicznego Spółdzielni Mleczarskich Lacpol, to firma, której próżno szukać w rankingach największych polskich firm publikowanych co roku w mediach ekonomicznych. Tymczasem skonsolidowane przychody ze sprzedaży jej zakładów w 2007 r. sięgnęły aż 800 mln zł, a w tym będą jeszcze większe. Dlaczego firma unika rozgłosu? Okazuje się, że wszystko przez jej skomplikowaną strukturę własnościową. Z powodu zaszłości historycznych spółka ma ponad 100 udziałowców, z których żaden nie ma pakietu kontrolnego. Do tego Lacpol jest na rynku konkurentem dla większości swoich udziałowców, jako że są nimi głównie spółdzielnie mleczarskie.
Mleczne roszady
Mimo strukturalnych trudności w zarządzaniu firma rośnie w siłę i przynosi zyski (patrz wykres). Nic dziwnego, że możliwość przejęcia kontroli nad spółką rozbudza wyobraźnię wielu firm z branży, w tym kilku jej udziałowców. I nie jest to tylko ich pobożne życzenie. Od lat postępuje bowiem koncentracja udziałów w spółce w wyniku konsolidacji branży i upadłości najsłabszych jej udziałowców. Do tego niedawno na sprzedaż wystawiono 5-procentowy pakiet udziałów w Lacpolu, należący do Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich (KZSM). Do boju o przejęcie tych udziałów przystąpiło kilku mocnych graczy, w tym Mlekovita i Polmlek.
— Myślę, że z czasem w Lacpolu dokona się koncentracja udziałów spółki w ręku kilku firm. My też jesteśmy tym zainteresowani, dlatego zgłosiliśmy chęć zakupu pakietu wystawionego na sprzedaż przez KZSM — mówi Dariusz Sapiński, prezes Mlekovity, który jest też członkiem rady nadzorczej Lacpolu z racji posiadanego przez Mlekovitę niedużego pakietu udziałów w spółce.
Okazuje się, że do walki o udziały KZSM przystąpił także Polmlek, który dzięki serii przejęć wyrósł niedawno na trzecią pod względem wielkości grupę mleczarską w Polsce.
— Jedna z naszych spółdzielni mleczarskich (OSM Kwidzyn) złożyła ofertę zakupu udziałów w Lacpolu należących do KZSM. Kilka dni temu dostaliśmy zaproszenie do negocjacji w tej sprawie — mówi Jerzy Borucki, wiceprezes Polmleku i jeden z jego właścicieli.
O tym, że liczba udziałowców Lacpolu będzie się zmniejszać, przekonany jest także Edmund Borawski, szef największej firmy mleczarskiej w Polsce — Mlekpolu — która także ma niewielki pakiet akcji Lacpolu i jest reprezentowana w jego radzie nadzorczej. Nie ujawnia jednak, czy Mlekpol będzie dokupował udziały w Lacpolu. Logika rynkowa i działania konkurentów wskazują jednak, że tak. W przypadku zbytniego umocnienia pozycji Mlekovity lub Polmleku w Lacpolu grajewski Mlekpol mógłby stracić szansę na przejęcie kontroli w tej spółce w przyszłości.
Bez dywidendy
To jednak nie wymienione wyżej firmy mogą się okazać głównymi rozgrywającymi w bitwie o przyszłość Lacpolu. Największym udziałowcem spółki jest dziś bowiem mała firma Rolmlecz z Węgrowa. 51 proc. udziałów w Rolmleczu kontroluje Kazimierz Łoś, prezes Lacpolu. Rolmleczowi udało się skupić do tej pory blisko 30 proc. udziałów w Lacpolu. To o kilka długości więcej, niż mają pozostali.
— Zarządzanie tą firmą nie jest proste. Na rynku jest ona bowiem często konkurencją dla własnych udziałowców. Dlatego czasem pojawiają się między nimi rozbieżności w wytyczaniu strategii jej rozwoju. Skupienie od spółdzielni mleczarskich 30 proc. udziałów przez Rolmlecz ułatwiło proces decyzyjny. Dalsza koncentracja udziałów wydaje się jednak nieunikniona. Inaczej rozwój firmy będą paraliżować konflikty — mówi Kazimierz Łoś.
Dodaje przy tym, że drobni udziałowcy i tak nie czerpią wielu korzyści z obecności w spółce. Jej zyski trafiają bowiem głównie na inwestycje w Lacpolu, a nie na dywidendę.
Na przykład Lacpol uruchomił niedawno nową serownię w Piotrkowie Kujawskim kosztem aż 70 mln zł. Do tego w listopadzie kupił kolejny zakład mleczarski. Chodzi o Spółdzielnię Mleczarską w Buku, która przynosi około 80 mln zł sprzedaży rocznie. Prezes Lacpolu nie wyklucza kolejnych przejęć. Jego zdaniem, konsolidacja sektora musi dalej postępować.
Skąd się wziął Lacpol
Firma powstała w 1987 r. jako centrala handlu zagranicznego. Założyły ją 54 spółdzielnie mleczarskie. Miała ona koordynować i rozwijać ich eksport. Udziały w Lacpolu miał także Centralny Związek Spółdzielni Mleczarskich (CZSM). Po jego likwidacji w 1990 r. wiele spółdzielni członków CZSM w zamian za swoją część jego wspólnej własności
objęło udziały w Lacpolu. Liczba udziałowców spółki zwiększyła się wtedy aż do 200. Od tamtego czasu stale się zmniejsza. Obecnie największym udziałowcem jest Rolmlecz z Węgrowa, który kontroluje blisko 30 proc. udziałów Lacpolu.
6865177
1