Protestujący w Katowicach przeciwko zwolnieniom w górnictwie związkowcy z "Sierpnia 80" podpalili pod Śląskim Urzędem Wojewódzkim kilkanaście opon. Spłonęła też kukła wiceministra gospodarki Marka Kossowskiego.
Gmach Urzędu spowijają kłęby czarnego dymu, co chwila wybuchają petardy.
Policja ocenia, że demonstrantów jest ok. 1200, sami związkowcy mówią, że jest
ich dwukrotnie więcej.
Manifestanci przynieśli pod Urząd kukłę
wyobrażającą odpowiedzialnego m.in. za górnictwo wiceministra gospodarki Marka
Kossowskiego.
Szef "Sierpnia 80" Daniel Podrzycki podpalił kserokopię
programu restrukturyzacji górnictwa, zakładającego zamknięcie kolejnych 7 kopalń
i zwolnienie ponad 35 tys. górników. Od palącego się dokumentu podpalono oblane
łatwopalnym płynem opony. Na nich położono kukłę Kossowskiego. Związkowcy
zebrali się na katowickim Rynku. Idąc pod Urząd zatrzymali się pod biurami
posłów SLD i pod siedzibą związku pracodawców górnictwa.
Zamknąć rząd,
nie kopalnie!, Kossowski na zasiłek! – skandowali. Nie po to nasi koledzy
ginęli pod kopalnią Wujek, żeby dzisiaj jakaś SLD-owska wywłoka likwidowała
nasze kopalnie – krzyczał sekretarz komisji krajowej "Sierpnia 80" Bogusław
Ziętek.