- W Polsce jest nadprodukcja owoców miękkich. Cena skupu owoców jest "pochodną gry rynkowej" i resort rolnictwa nie może ustalać ich ceny - powiedział w czwartek w Sejmie wiceminister rolnictwa Kazimierz Plocke. Wiceminister, odpowiadając na pytania posłów PiS dotyczące niskiej ceny skupu wiśni zaproponowanej przez zakłady przetwórcze zaznaczył, że w tym roku zapowiadają się dobre zbiory tych owoców i tegorocznych cen skupu nie można odnosić do ubiegłorocznych, gdy był nieurodzaj.
Według Związku Sadowników RP, przetwórcy proponują 1 zł za kg wiśni w klasie ekstra z dostawą do zakładu i 0,8 zł za kg przy skupie owoców na koncentrat. O ok. 0,2-0,3 zł/kg mają być niższe ceny w skupie. Koszt produkcji kilograma owoców wynosi ok. 1,8 zł.
Zdaniem Plockego, produkcja wiśni i porzeczek jest w Polsce wyższa od potrzeb przemysłu przetwórczego, dlatego konieczne jest znalezienie odbiorców tych owoców poza Polską oraz promowanie ich spożycia.
Według wiceszefa resortu rolnictwa, rozwiązaniem prowadzącym do poprawy sytuacji na rynku owoców jest ułatwienie powstawania grup producenckich. Obecnie w naszym kraju jest ich 92 i "jest to kropla w skali potrzeb".
Problemem są także koszty siły roboczej, które stanowią poważną część kosztów produkcji.
Plocke poinformował, że minister rolnictwa, wskutek licznych sygnałów o bardzo niskich cenach skupu wiśni, skierował pismo do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w sprawie przeprowadzenia analizy tego rynku.