Po wybuchu afery podsłuchowej karty płatnicze w ministerstwach urosły do rangi ogólnopolitycznego problemu - donosi "Rzeczpospolita".
SLD pracuje nad projektem zmian w prawie zobowiązujących wszystkie ministerstwa do tego, by listy wydatków ze służbowych kart płatniczych zamieszczały w Internecie. Inny pomysł na plastikowy pieniądz w rządzie ma PiS. Chce go całkowicie zakazać.
Julia Pitera, europosłanka PO, a w przeszłości pełnomocniczka rządu, ds. walki z korupcją, twierdzi, że rząd, uznając karty za niezbędne w swojej pracy, podjął działania mające na celu przeciwdziałanie ewentualnym patologiom.
- Wprowadziliśmy zasadę, że resorty co trzy miesiące przedstawiają informacje w sprawie kart, a raporty zaczęły regularnie trafiać na stronę internetową KPRM - przypomina Pitera
Jednak od czasu odejścia Julii Pitery z rządu w 2011 roku raporty dotyczące wydatkowania środków z kart nie trafiają już na stronę internetową KPRM, a z poszczególnych resortów bardzo trudno uzyskać jakiekolwiek informacje.
Politolog prof. Kazimierz Kik uważa, że niechęć resortów do informowania o wydatkach z kart płatniczych może świadczyć o kolejnym rozluźnieniu dyscypliny w tym zakresie.