Przyszłoroczne koszty leczenia rolników, ich emerytury, renty i zasiłki pogrzebowe w prawie 93 proc. sfinansują podatnicy. Z 16,2 mld zł, które wyda na nie KRUS, zaledwie 1,2 mld zł pochodzić będzie ze składek rolników. Reszta z dotacji budżetowej.
Według zawartego w przyszłorocznej ustawie budżetowej planu finansowego Funduszu Emerytalno-Rentowego (administruje nim Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego) odpowiadającego m.in. za wypłatę emerytur, rent rolniczych wynika, że jego przychody wyniosą w przyszłym roku 16,24 mld zł. Jednak 92,6 proc. tej kwoty pochodzić będzie z dotacji z budżetu państwa (15,03 mld zł). Rolnicy z tytułu składek wpłacą do KRUS zaledwie 1,18 mld zł.
Kasa przeznaczy pieniądze, które wpłyną do niej w 2006 r. głównie na świadczenia wypłacane rolnikom. Z tego 10,17 mld zł na ich emerytury, 3,14 mld zł na renty, 0,63 mld zł na świadczenia kombatanckie, a 0,35 mld zł na rolne zasiłki pogrzebowe. Ponadto za 1,5 mld zł KRUS sfinansuje składki na ubezpieczenie zdrowotne wszystkich rolników. Mają je oni opłacane z dotacji budżetu. W ubiegłym roku takich osób było 4,6 mln.
Głównym powodem konieczności tak ogromnego dotowania KRUS jest bardzo niska składka opłacana przez rolników. Wynosi ona – niezależnie od wielkości gospodarstwa i jego dochodowości – 240 zł kwartalnie. Dla porównania osoby prowadzące pozarolniczą działalność gospodarczą płaca do ZUS co miesiąc ponad 700 zł. Rocznie prawie 10 razy więcej.
Utrzymywanie tego stanu rzeczy powoduje ogromne obciążenia budżetu. Jak szacowali autorzy tzw. Zielonej Księgi, która miała służyć do dyskusji nad programem porządkowania wydatków publicznych, do każdej osoby, która „wchodzi” do systemu ubezpieczeń rolników (dane za 2002 r.) budżet będzie musiał dopłacić prawie 170 tys. zł. Każdy rok bez reformy sytemu ubezpieczeń rolników powoduje więc nie tylko konieczność gigantycznych dotacji, ale także to, że rosną zobowiązania podatników w stosunku do przyszłych świadczeniobiorców.