100 kilogramów nielegalnych, groźnych petard znalazła włoska policja w pizzerii w Genui. Funkcjonariusze ze zgrozą stwierdzili, że ładunki wybuchowe ukrywano nawet w najniebezpieczniejszym miejscu, jakie można sobie wyobrazić: obok pieca do pizzy.
Petardy i race schowano także w różnych innych miejscach na zapleczu lokalu, na przykład w lodówkach i w magazynie z żywnością. 46-letni właściciel pizzerii, który ukrywał w niej nielegalne materiały łamiąc wszelkie zasady bezpieczeństwa, został aresztowany.
Również w sobotę włoskie media poinformowały o kilku innych spektakularnych konfiskatach groźnych petard sprzedawanych bez atestów. Niedaleko Bari w Apulii na południu w sklepie z artykułami gospodarstwa domowego Gwardia Finansowa odkryła 650 kilogramów materiałów pirotechnicznych.
Koło Varese na północy w sklepie prowadzonym przez Chińczyków policja skonfiskowała 40 tysięcy petard, niektórych o wyjątkowej sile, o łącznej wadze 350 kg.
W mieście Lamezia Terme w Kalabrii na południu Włoch w garażu bloku mieszkalnego przechowywano 300 kilogramów fajerwerków.
Kolejny rok z rzędu policja i służby medyczne apelują do Włochów, aby nie kupowali żadnych petard niepewnego pochodzenia. Kierowane są też prośby do władz miast i miasteczek o wprowadzenie zakazu odpalania fajerwerków w noc sylwestrową, gdyż - jak się przypomina - co roku notuje się ofiary śmiertelne i setki rannych.