Ślimacza się przygotowania do wprowadzenia reformy inspekcji weterynaryjnej. Projekt zmian utknął w sejmie i nie wiadomo kiedy ujrzy światło dzienne.
O potrzebie zmian w zasadach działania służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo żywności zaczęto ponownie mówić na początku 2008 roku, gdy udało się wygasić ostatnie ogniska ptasiej grypy.
Epidemia pokazała, że dotychczasowy model funkcjonowania inspekcji nie sprawdza się. W ministerstwie rolnictwa powstały dwa zespoły, które miały przygotować zmiany. Projekt jest już gotowy, ale kiedy zakończą się prace tego nie wie nikt.
Kazimierz Plocke – wiceminister rolnictwa: prace trwają. Natomiast jeśli chodzi o konkrety to na dzisiaj trudno cokolwiek powiedzieć, dlatego, że nie wiemy w jakim kierunku pójdą prace.
Rządowy projekt zakłada podporządkowanie wojewódzkich i powiatowych lekarzy Głównemu Inspektoratowi Weterynarii. Zmiany popierają sami lekarze choć ich zdaniem rząd powinien posunąć się o krok dalej i powołać Urząd Zdrowia Publicznego.
Tadeusz Jakubowski – Krajowa Rada Lekarsko-Weterynaryjna: w tym dwie silne inspekcje. Inspekcja weterynaryjna, bezpieczeństwa i żywności oraz inspekcja sanitarna.
W pierwotnej wersji reforma miała wejść w życie z początkiem 2009 roku. Teraz wiadomo, że prace przeciągną się przynajmniej do połowy roku.