Do rozdysponowania jest miliard 200 milionów złotych. Wczoraj w ministerstwie rolnictwa rybacy podpisali umowy i zrobili pierwszy krok, aby otrzymać unijne fundusze. Na razie pomoc otrzymają rybacy śródlądowi.
Łatwo nie było. Do konkursu przystąpiło 44 grupy rybackie z całego kraju. Ostatecznie ministerstwo rolnictwa wyłoniło 26 z nich. Wczoraj przedstawiciele grup podpisali umowy na realizacje lokalnych strategii rozwoju obszarów rybackich.
Kazimierz Plocke, wiceminister rolnictwa - „Polska uzyskała 40% wszystkich środków UE i na Polsce ciąży obowiązek dobrego zagospodarowania tego programu i osiągnięcia sukcesu.”
Pieniądze mogą być wydatkowane na bardzo szeroką gamę pomysłów: od modernizacji stawów, sieci, sprzętu poprzez rozwój agroturystyki.
Marek Froelich, Polskie Towarzystwo Rybackie - „Rybołówstwo to nie jest tylko kuter, to nie jest tylko dorsza to jest także hodowla ryb która musi się rozwijać i utrzymywać się na tym poziomie bo ona trwa wiele lat.”
Wysokość pomocy uzależniona jest od wielkości grupy i zadań, które chce ona realizować i może na nią przypaść od kilkunastu do kilkudziesięciu milionów złotych.