Opozycja przegrała głosowanie w sprawie prawa pierwokupu. Oznacza to, że Agencja Nieruchomości Rolnych będzie mogła z niego korzystać tylko w stosunku do działek większych niż 5 hektarów. Do tej pory z prawa pierwokupu Agencja Nieruchomości Rolnych mogła korzystać na rynku prywatnym w przypadku każdej transakcji za wyjątkiem tych zawieranych między rolnikami. Po analizie wstępnej umowy sprzedaży mogła zablokować transakcję i sama stać się właścicielem gruntów. Potem takie ziemie na przetargach ograniczonych odsprzedawane są dalej okolicznym rolnikom.
Problem w tym, że zdecydowana większość umów spływających do Agencji dotyczy małych działek, których kupno nie poprawiłoby struktury agrarnej kraju. Teraz prawo pierwokupu będzie ograniczone do działek nie mniejszych niż 5 hektarów. A to pozwoli realizować Agencji jej główny cel.
Tomasz Nawrocki –prezes ANR „Można siły zaangażowane w opiniowanie aktów notarialnych przenieść do sekcji związanych ze sprzedażą nieruchomości. W związku z tym, efekt będzie sprzyjający usprawnieniu pracy Agencji.”
Ale przeciwko zmianie przepisów zaprotestowała opozycja. Jej zdaniem ograniczenie stosowania prawa pierwokupu jest słuszne, ale ustalanie limitu na poziomie 5 lub jak początkowo proponował rząd 10 hektarów to gruba przesada. Wystarczyłby 1 hektar.
Henryk Kowalczyk – poseł PIS „Definicja gospodarstwa zaczyna się od 1 hektara, więc ten poziom ma sens logiczny i tak powinno i tu zostać.”
Ostatecznie Senat odrzucił tą poprawkę Prawa i Sprawiedliwości oraz poparł propozycje rządu. Nowe przepisy wejdą w życie już jutro.