Kilogram wysuszonego tytoniu najwyższej klasy kosztuje około sześciu złotych. To nie pokrywa nawet kosztów uprawy i suszenia liści. Plantatorzy tytoniu są zdeterminowani. Dla wielu z nich to jedyne źródło utrzymania.
Nierzadko od pokoleń specjalizowali się w tej dziedzinie produkcji. Na tytoniu dobrze się zarabiało dlatego kupowali specjalistyczne maszyny i modernizowali suszarnie.
Śmiało inwestowali. I chociaż w ostatnich latach z tytoniem jest coraz gorzej, to zmiana profilu produkcji gospodarstwa nie jest ani łatwa, ani tania.
Sytuację w tej dziedzinie produkcji mogą zmienić dodatkowe dopłaty dla producentów tytoniu. Ministerstwo rolnictwa wystąpiło do Brukseli o pieniądze dla plantatorów.
Jeśli odpowiedź będzie pozytywna to do hektara upraw, właściciel plantacji może otrzymać nawet 3,5 tysiąca euro! Program pomocy zaplanowany jest na lata 2010 – 2013. I tu nasuwa się pierwsze pytanie: Co stanie się z produkcją polskiego tytoniu po 2013 roku.
Druga kwestia to problem społeczny. Pieniądze będą wypłacane w ramach dopłat bezpośrednich dla wszystkich rolników. To oznacza, że stawka płatności do gruntów zostanie zmniejszona. Co na to inni rolnicy?
Należy również brać pod uwagę wariant negatywny, w którym Bruksela nie zgadza się na dodatkowe dopłaty. Czy jest rozważany jakiś program awaryjny? Kolejna wątpliwość to celowość ratowania tytoniowych pól w sytuacji gdy zbiory przeznaczane są na produkcje papierosów, a te jak wiadomo szkodzą.
Na ten temat będą rozmawiać:
Marian Zalewski – wiceminister rolnictwa
Wojciech Pomajda – poseł Klubu Lewica
Przemysław Noworyta – Polski Związek Plantatorów Tytoniu
-------------------------
W tym sezonie zapowiadają się bardzo dobre zbiory buraków cukrowych. Na Opolszczyźnie i Dolnym Śląsku już rozpoczęła się kampania cukrowa. A średni plon z hektara w tamtym rejonie szacowany jest nawet na 60 ton.
Przy bardzo niskich cenach jakie skupy w tym roku proponują za zboża, ci którzy pozostali przy uprawie buraków mogą czuć się wygrani. Cukrownie skupią wszystko i nieźle zapłacą.
I wszystko było by w porządku gdyby nasz kraj nie musiał importować cukru, który przez dziesięciolecia eksportowaliśmy.
A stało się tak za sprawą europejskiej reformy rynku cukru. W jej efekcie znacznie ograniczyliśmy powierzchnię uprawy buraków. Pięćdziesiąt dwie cukrownie zamknięto. Przy czym likwidacje nie ominęły zakładów nowych i nowoczesnych.
Przeciw reformie protestowali plantatorzy i pracownicy zamykanych cukrowni. Czy mieli rację? Dziś należy odpowiedzieć na wiele pytań związanych z przeprowadzoną reformą, a pierwsze i podstawowe to o jej skutki dla polskiego rolnictwa.
Goście w studio:
Marian Zalewski – wiceminister rolnictwa Henryk Kowalczyk – poseł PiS Kazimierz Kobza – Krajowy Związek Plantatorów Buraka Cukrowego
Zapraszamy w niedzielę, o 8.
7053513
1