Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wysłała właśnie wniosek do Komisji Europejskiej o pozwolenie na odstąpienie od kontroli wniosków o dopłaty bezpośrednie za rok 2005, które miał skontrolować ComputerLand.
Zdecyduje Komisja UE
Po aferze z fałszowaniem dokumentacji, którą Computerland przekazał ARiMR, Agencja nie ma wyjścia – musi części rolników płacić na wiarę. Weryfikacja odbędzie się dopiero po wypłaceniu dopłat. ARiMR najchętniej zrezygnowałaby z takiej weryfikacji, gdyż wyniki znane byłyby już po wypłaceniu pieniędzy rolnikom. W takiej sytuacji trzeba by wzywać do zwrócenia pieniędzy tych, którzy zostaliby zweryfikowani negatywnie, a w międzyczasie dostaną wsparcie. W zaistniałej sytuacji razem z Ministerstwem Rolnictwa zaczynamy rozmowy z Komisją Europejską. Do Brukseli właśnie została przesłana dokumentacja sprawy – informuje Iwona Musiał, rzecznik prasowy Agencji. Według niej możliwe są trzy scenariusze: Komisja może zgodzić się na odstąpienie od kontroli, co zdarzało się w przeszłości w przypadku innych krajów, albo może nakazać nam ją przeprowadzić na wiosnę lub na jesieni.
Dlaczego ARiMR odstąpiła od umowy
Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa 26 stycznia 2006 r. odstąpiła od umowy z konsorcjum spółek reprezentowanym przez pełnomocnika ComputerLand. Przyczyną podjęcia tej decyzji było nienależyte wykonanie przez konsorcjum I etapu umowy, polegające m.in. na:
Nieprawidłowości stwierdzono w ponad 90% materiałów przekazanych przez wykonawcę umowy.
Kara zwrócona
Agencja z końcem stycznia odstąpiła od umowy z ComputerLandem. Powodem tej decyzji było spóźnione i nierzetelne wykonanie zlecenia. W dokumentacji przekazanej Agencji znalazły się sfałszowane dokumenty. ARiMR domagała się 10,4 mln zł odszkodowania i zawiadomiła prokuraturę o 18 przypadkach fałszerstw towarzyszących realizacji umowy. ComputerLand kilka dni temu zapłacił odszkodowanie w pełnej wysokości. Zgodnie z prawem zapłaciliśmy karę z tak zwanym zastrzeżeniem jej zwrotu na nasze konto. Cały czas prowadzimy rozmowy z ARiMR i mamy nadzieję, że dojdziemy do kompromisu – potwierdza Michał Michalski, rzecznik ComputerLandu. Z faktu, iż Agencja ubiega się obecnie w Komisji o odstąpienie od kontroli, można wnioskować, że pole do dyskusji z ComputerLandem znacznie się zawężyło. Bo firma ma w ręku jedynie dwa atuty. Jeden to posiadanie dokumentacji dotyczącej pozostałych 10 proc. kontroli, które pod pewnymi warunkami może przekazać agencji. Drugi – to oferta przeprowadzenia kontroli na wiosnę lub na jesieni już po wypłaceniu dopłat. Oczywiście za niższą kwotę niż przwidywał to pierwotny kontrakt. Ale agencja jest już zniecierpliwiona i gra va banque. Jeśli Komisja nakaże nam przeprowadzenie kontroli, to poważnie bierzemy pod uwagę możliwość przeprowadzenia jej własnymi siłami. Możemy wysłać naszych pracowników – twierdzi Iwona Musiał. W ostatecznym rozrachunku Agencja zapłaci tylko za te kontrole, które ComputerLand wykonał prawidłowo. Nie mogę powiedzieć dokładnie, jaką sumę wypłacimy z tych 24 milionów, na które opiewał kontrakt. Dopiero to liczymy – informuje Iwona Musiał. Zważywszy jednak na fakt, że ComputerLand musiał już zapłacić ponad 10 milionów złotych kary – raczej dopłaci do umowy.
Wybrano drożej
Karą, jaką ComputerLand zapłacił Agencji, zarząd firmy chce teraz obciążyć swojego podwykonawcę, czyli Techmex. Firma ta ma w tej sprawie odmienne zdanie. Otrzymaliśmy takie pismo z ComputerLandu, ale nie widzę podstaw do przeniesienia na nas roszczeń w wysokości nałożonej przez ARiMR na tę spółkę – broni się Jacek Studencki, prezes Techmeksu. W sumie przy projekcie pracowało ponad 600 osób. Fałszerstw dopuściło się tylko kilka z nich na obszarach, za które był odpowiedzialny nasz główny podwykonawca Techmex – odpiera z kolei argumenty J. Studenckiego M. Michalski. Według niego – zgodnie z umową mają prawo żądać odszkodowania od Techmeksu w wysokości powyżej 10 mln zł. Interesujące są okoliczności przeprowadzenia przetargu na kontrolę gospodarstw dla ARiMR. Pierwotnie to Techmex złożył ofertę na 15 mln zł. Ale po protestach ComputerLandu, została ona odrzucona z powodów formalnych. Zgodnie z procedurami zamówień publicznych ARiMR musiała zgodzić się na ofertę ComputerLandu, o 9 mln zł. droższą. Paradoksem jest to, że z kwoty 24 mln zł., na którą opiewała umowa z 22 sierpnia 2005 roku, Techmex, jako podwykonawca miał otrzymać znaczną większość – bo 20 mln zł. Okazało się, że Agencja nie dość, że przepłaciła, to jeszcze otrzymała źle wykonaną usługę.