Chcemy, aby część ziem dzierżawców przejmowana była przez rodziny rolnicze – mówi „Gazecie Polskiej Codziennie” wicepremier Janusz Piechociński, prezes PSL.
W związku z protestami rolników z województwa zachodniopomorskiego PiS zapowiada ustawę, w której znalazłby się zapis zabezpieczający przed zakupem polskiej ziemi przez zagranicznych kupców, czy PSL zamierza poprzeć ten projekt?
Nie znam jeszcze tego projektu, który Janusz Wojciechowski (europoseł PiS – przyp. red.) zapowiada. Rozmawiałem z kierownictwem Agencji Nieruchomości Rolnej i z mojej strony jest wielka wola i determinacja do działania. Chcę przyspieszyć udostępnianie ziemi w pierwszej kolejności młodym rolnikom, w drugiej rolnikom, którzy mają komu przekazać w spadku ziemię. W trzeciej kolejności chcę bardzo szybko wypełnić ustawę o zwrocie 30 proc. zasobów dzierżawców do agencji, żeby przyspieszyć trwałe zagospodarowanie ziemi przez polskich rolników. Chciałbym również umocnić także na ścianie zachodniej przejmowanie ziemi przez wiejskie gospodarstwa rodzinne.
Rolników z województwa zachodniopomorskiego dzielą różnice interesów. Problem w tym, że część dzierżawców nie chce realizacji ustawy, nie chce zwrotu ziemi, a my powinniśmy umacniać polski żywioł poprzez wspieranie dużych gospodarstw domowych, a nie wielkoobszarowej własności opartej na monokulturze. To jest sprawa fundamentalna.
Protestujący zwracają uwagę na tzw. słupy, na przejmowanie ziem przez osoby z zagranicy.
To, czy spółki będą działały zgodnie z prawem polskim czy zagranicznym i takim czy innym kapitałem, to jedno, ale fundamentalne jest, by w pierwszej kolejności przyspieszyć wymianę ziemi między agencją a młodymi rolnikami i dużymi gospodarstwami, których właściciele mają komu przekazać ziemię. To rozwiąże problem. Jeśli nawet ziemia zostanie przekazana polskiemu rolnikowi, to może być przecież przez niego sprzedana i użytkowana przez przedsiębiorstwa zagraniczne, nie polskie – czego nie można zakazać.
Europoseł Janusz Wojciechowski wskazuje, że np. we Francji jest wyraźny zapis, że ziemię w tym kraju należy sprzedawać francuskim rolnikom.
Większość ziemi we Francji jest dzierżawiona, czyli może być udostępniana dalej. Na jednym z naszych spotkań z rolnikami był przedstawiciel francuski, który zwrócił uwagę, że mimo wyraźnych wskazań prawnych, znaczna część ziemi w jego kraju dzierżawiona jest przez obcokrajowców. To jest problem, którego wielu nie chce zauważać.
9493971
1