Koszty i straty "wojny handlowej" między UE i USA a Rosją będą po obu stronach - tak wicepremier Janusz Piechociński ocenił w środę rosyjskie embargo na produkty rolno-spożywcze z państw, które nałożyły sankcje na Rosję.
Wicepremier i minister gospodarki w środę w TVP Info powiedział, że od listopada zeszłego roku widać było, że dojdzie do konfliktu między Rosją a Europą o Ukrainę. "Od pierwszych dni stycznia, systematycznie po kilka razy w miesiącu spotykałem się z polskimi przedsiębiorcami i inwestorami (...) i od nich otrzymywałem informacje, co się dzieje na rynku rosyjskim" - podkreślił. Zwrócił uwagę, że od początku roku Polska zmobilizowała dyplomację gospodarczą, aby przekierowywać nasze produkty i towary na inne rynki.
Wicepremier ocenił, że szczególnie dzisiaj należy tworzyć i wzmacniać solidarność europejską. "Za chwilę mogą być próby kolejnego dzielenia. Ekipa pana Putina podzieli sobie Europę na kraje lepsze i gorsze, grupy przedsiębiorców na lepszych i gorszych" - powiedział.
W środę rosyjska agencja Interfax podała, że prezydent Władimir Putin podpisał dekret o zakazie importu rolnego z państw, które nałożyły sankcje na Rosję. Taki zakaz lub ograniczenie ma obowiązywać przez rok. W dekrecie nie wymieniono żadnych konkretnych krajów ani produktów, które mają zostać objęte obostrzeniami. Wydano jednocześnie polecenie, aby wskazał je konkretnie rosyjski rząd.
Z danych resortu gospodarki wynika, że Rosja jest drugim po Unii Europejskiej rynkiem eksportowym Polski. Eksport do tego kraju sukcesywnie się zwiększał, przekraczając w 2013 r. 10,8 mld dol. (ponad 5,3 proc. polskiego eksportu za granicę). Obroty handlowe w 2013 r. przekroczyły 36 mld dol. W 2013 r. główną grupą towarową w eksporcie do Rosji stanowiły wyroby przemysłu elektromaszynowego - ok. 4,2 mld dol. (udział ok. 39 proc.). Najwyższy wzrost dostaw, o ok. 22,4 proc., odnotowano w grupie artykułów rolno-spożywczych, których eksport osiągnął ok. 1,66 mld dol. (ok. 15,4 proc. udziału w eksporcie ogółem).
9226582
1