Ile zarabia najbogatszy Polak, ile gwiazda telewizji, a ile sprzątaczka? Wszystko to będzie jawne, jeśli pomysł związkowców z OPZZ wejdzie w życie. Wtedy w każdej firmie zawiśnie lista z wysokością płac wszystkich pracowników.
Skąd taki pomysł? Przedstawiciele związków zawodowych są źli, że ostatnio media ujawniają ich bardzo wysokie pensje i domagają się obcięcia związkowych przywilejów. Twierdzą, że w takim razie płace wszystkich Polaków muszą być jawne. OPZZ argumentuje ponadto, że w Polsce jest wiele patologii związanych z zatrudnieniem np. w spółkach Skarbu Państwa, gdzie za fikcyjną pracę ludzie z politycznego klucza biorą duże pieniądze. A w sektorze prywatnym? Tam problemem mają być niższe płace kobiet niż mężczyzn. OPZZ chce więc jawnością pomóc wszystkim. Ale czy naprawdę pomoże?
Z racji tego, że rozpoczęła się narodowa debata nad zarobkami związkowców, złożyliśmy propozycję, by zarobki wszystkich Polaków były jawne. Chcemy, by każdy, w każdym zakładzie pracy wiedział, ile zarabia prezes, ile związkowiec, ile kolega, czy koleżanka na tym samym stanowisku. Teraz w Polsce mamy wiele patologii zwłaszcza w spółkach Skarbu Państwa, czy spółkach gminnych obsadzanych z partyjnego klucza. Są fikcyjne etaty, stanowiska, na których praktycznie nic się nie robi. Wreszcie kobiety na tych samych stanowiskach co mężczyźni, zarabiają mniej. Dlatego chcemy, by wzorem Skandynawii wszystkie płace były jawne. Zdajemy sobie sprawę z tego, że będzie to wymagało zmiany wielu ustaw.
Jan Rulewski senator PO, były związkowiec: Jawność tylko w sektorze publicznym Propozycja ujawnienia płac nie jest nowa. Pojawiała się przy tworzeniu ustawy kominowej, ale nie zyskała poparcia. Moim zdaniem ujawnienie absolutnie wszystkich płac, także w firmach prywatnych nie jest możliwe. W zdrowych systemach demokratycznych zarobki są jawne, bo mówią o tym, ile kto jest wart i nikt tego nie ukrywa. U nas dominuje niestety mentalność typu „zobaczcie, jakim jestem ważnym prezesem, ale nie powiem wam, ile zarabiam”. Osobiście uważam, że jawność zarobków powinna dotyczyć wszystkich tych firm, które są publiczne oraz tych z rozproszoną własnością – tam, gdzie jest akcjonariat. Całkowicie prywatnych firm nie powinno to dotyczyć.
Wojciech Wiewiórowski Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych: To ingerencja w prywatność Nie znam dokładnej propozycji, jaką ma zamiar złożyć OPZZ i nie wiem, czy chodzi o ujawnienie wysokości płac, czy też o ujawnienie informacji, które zbierane są przez organy skarbowe. Z pewnością jest to ingerencja w prywatność rozumianą tak, jak rozumie ją Konstytucja oraz ustawa o ochronie danych osobowych, ale również być może ingerencja w ustawę skarbową. Wydaje mi się, że ten projekt nie spełni celów, które założyły sobie związki zawodowe. Dziwi mnie też, że taki projekt składają związki, które zawsze były bardzo ostrożne w kwestii ujawniania informacji dotyczących pracowników, choćby informacji o samej przynależności do związków zawodowych.
Prof. Janusz Czapiński, socjolog: To absurdalna propozycja OPZZ przedstawiając propozycję ujawnienia zarobków Polaków powołuje się na przykład Skandynawii. Ja oczywiście podziwiam Skandynawię pod wieloma względami m.in. że w tamtym społeczeństwie realizowana jest miłość bliźniego. To nie znaczy jednak, że powinniśmy wybiórczo je naśladować. W Polsce propozycja ujawnienia zarobków jest kompletnym absurdem. Po to są negocjacje płacowe w sektorze prywatnym – a zdecydowana większość Polaków pracuje w sektorze prywatnym – żeby można było, prezentując jakieś dodatkowe walory, dostać większe pieniądze, nawet aspirując na to samo stanowisko. Podejrzewam, że po wprowadzeniu obowiązku ujawnienia zarobków, po kraju zaczęłoby się rozlegać wycie frustratów. Propozycja OPZZ nie jest dla Polski. Niech OPZZ przeniesie się ze swoją siedzibą do Szwecji i tam publikuje zarobki wszystkich swoich członków.
Dr Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista: To niezgodne z Konstytucją Sytuacja majątkowa osób pełniących różnego rodzaju funkcje publiczne jest w Polsce ujawniana w ich oświadczeniach majątkowych. Uznaje się to za zgodne z konstytucyjnymi gwarancjami praw obywatelskich, w szczególności prawa do prywatności, ze względu na potrzebę zapewnienia koniecznej przejrzystości w życiu publicznym. Ona ma zagwarantować, że nie będzie dochodziło do korupcji. Jednak pomysł ujawnienia zarobków wszystkich Polaków, a więc i osób, które nie pełnią funkcji publicznych, byłoby niezgodne z konstytucyjną zasadą proporcjonalności. Dlatego, że dobro, które tutaj poświęcamy – prywatność i wolność działalności gospodarczej – jest większe aniżeli to, które chronimy. Bo jakie tutaj dobro chcemy ochronić? Sprawiedliwość społeczną? Przyzwoitość w życiu publicznym? Raczej nie.
6254709
1