Rozgorzała na dobre walka w PSL o fotel lidera ludowców. Jak na razie kampania trwa w najlepsze w TVN24, gdzie najpierw Waldemar Pawlak odniósł się do krytyki Janusza Piechocińskiego, a następnego dnia ten drugi
odpowiedział swojemu liderowi:
"Waldemar stracił formę i niepotrzebnie się zirytował - w taki sposób Janusz Piechociński z PSL skomentował wypowiedź szefa ludowców Waldemara Pawlaka, który nazwał go Smerfem Marudą. Walka między oboma politykami znów się zaostrza, gdyż obaj będą się ubiegać o funkcję prezesa PSL.
Piechociński w pierwszej reakcji na słowa o Smerfie Marudzie żartował: - Pamiętam tę bajkę, tam był nawet Gargamel. Smerfy się ganiały, ale krzywdy sobie nie robiły.
Potem już poważniej mówił o wypowiedzi prezesa PSL z "Faktów po Faktach" TVN24. - Waldemar Pawlak miał zły dzień - stwierdził Piechociński. - Był w formie tylko w południe, kiedy był klub parlamentarny PSL-u, tam bardzo życzliwie dyskutowaliśmy o tym, co wspólnie dla PSL-u, dla polskiej demokracji trzeba zrobić.
Stąd przepraszam widzów TVN24, że wieczorem stracił trochę mój Waldemar formę i niepotrzebnie się zirytował - ocenił.
Dzień wcześniej Waldemar Pawlak w "Faktach po Faktach" zapewniał, że nie boi się rywalizacji z Piechocińskim, gdyż - jego zdaniem - nie ma on żadnych osiągnięć.
- Do tej pory Janusz Piechociński, jedyne czym zasłynął, to takie wkurzanie własnego środowiska. On stale ze mną walczył, to nie jest nowina, przez 20 lat się do tego przyzwyczaiłem - stwierdził.
I dodał: - Ceniłbym sobie, gdyby miał parę pomysłów, przeprowadził je z pożytkiem dla PSL-u i dla siebie, wtedy możemy stawać w szranki, ale nie w ten sposób, że będzie chodził, jak Smerf Maruda i narzekał tylko, że mu się źle dzieje i że chciałby tak jeszcze porozrabiać.
Tak więc konflikt przeniósł się do mediów, co dawno nie miało w PSL miejsca. Partia twardo bowiem wytypowała "dyżurnych" medialnych swych członków, którzy mają kreować nadwątlony wizerunek ludowców i to tylko w wybranych mediach.
Pozycja lidera PSL wydaje się być osłabiona po kiepskim wyniku w wyborach prezydenckich oraz nie najlepszych notowaniach najbliższego współpracownika Marka Sawickiego- wieś jest raczej niezadowolona z działań resortu rolnictwa, przez co liderowi ludowców głosów wyborczych dużo ubyło.
Do jesiennych wyborów samorządowych jednak nie należy oczekiwać w PSL większych zmian, ale niski wynik w środowiskach samorządowych- gdzie ludowcy zawsze mieli bardzo silną pozycję, na pewno wywoła w tej partii trzęsienie ziemi.
8153739
1