Okres przed świętami Bożego Narodzenia to najbardziej pracowite dni dla straży leśnej. Strażnicy przez całą dobę patrolują lasy w wielu regionach kraju, aby odstraszać osoby, które nielegalnie wycinają choinki. Straż leśna wspólnie z policją sprawdza także targowiska, czy nie są tam sprzedawane drzewka pochodzące z kradzieży.
Leśnicy co roku wystawiają na sprzedaż tysiące choinek ze specjalnych plantacji, ale jeszcze więcej pochodzi z ich prywatnych plantacji, nie ma więc żadnego problemu z ich zakupem - jedno drzewko kosztuje już od 20-30 zł do ponad 100 zł, w zależności od gatunku i wielkości. Jednak "tradycja" ścinania drzewek w lesie jest w wielu miejscowościach wciąż żywa, a każdego roku przed świętami Bożego Narodzenia łupem rabusiów pada kilkadziesiąt tysięcy świerków, czy nawet chronionej prawnie jodły pospolitej. Ich wycinanie prowadzi do powstawania ogromnych strat przyrodniczych, dlatego leśnicy i strażnicy walczą z tym procederem. Patrole dniem i nocą sprawdzają lasy, by ustrzec dorodne choinki przed świątecznymi złodziejami. Ich łupem padają drzewka oraz gałęzie jodeł, świerków czy sosen. W ten sposób zniszczone drzewa gorzej rosną, a bywa, że obumierają. - Na Podkarpaciu, w Bieszczadach, w każdym nadleśnictwie jest prowadzona sprzedaż drzewek z plantacji, a zainteresowani bez problemu będą mogli kupić choinki różnego gatunku i wielkości - przypomina Edward Marszałek z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie. I ostrzega, że służby leśne i policja mają prawo przeprowadzać kontrole nie tylko w lesie, ale również zatrzymywać samochody na drogach i sprawdzać bazary, gdzie oprócz choinek z plantacji handlarze oferują drzewka wycinane w lasach i rośliny chronione, jak np. krzewy borowiny czy widlaki. Na sprawców kradzieży drzewek nakładane są mandaty. Zarekwirowane drzewka, które pochodzą z nielegalnej wycinki, trafiają m.in. do domów dziecka, szkół czy przedszkoli.
Okres przedświąteczny wzmaga też aktywność kłusowników, i dlatego leśnicy znajdują coraz więcej m.in. wnyków, potrzasków, które są zastawiane, by chwytać dzikie zwierzęta. Te zaś z uwagi na zimę i głód stają się mniej czujne, a przez to są łatwiejszym łupem.