Rynek pracy trzeba "odczarować" i uświadomić sobie, że nie wszystko na tym rynku jest na sprzedaż i nawet, jeśli ktoś ma dużo pieniędzy, to powinien wiedzieć, że są rzeczy, których nie kupi albo nie powinien móc kupić - przekonuje prof. Zbigniew Lasocki.
Prof. Lasocik z Katedry Kryminologii i Polityki Kryminalnej Uniwersytetu Warszawskiego w poniedziałek zaprezentował wstępny raport, który przygotował na zlecenie szefa OPZZ Jana Guza.
Jak dowodził, na patologie rynku pracy powinniśmy patrzeć nie jak na "specyficzną grę rynkową", tylko zachowania kryminalne. I wymienił czynniki, sprzyjające - jego zdaniem - takim zjawiskom. Jak mówił, są to: pracodawca nieliczący się z interesami pracownika lub o złej woli, pracownik podatny na wykorzystanie i słaby społecznie oraz państwo, które nieefektywnie strzeże relacji społecznych.
Do naruszeń ładu społecznego na rynku pracy - wskazywał - może dochodzić zarówno ze strony pracodawcy, jak i pracownika. Prof. Lasocik przytoczył kilka potencjalnych obszarów takich nadużyć: wszystkie zdarzenia wiążące się z maksymalizacją zysków przy minimalizacji nakładów, każde działanie pracodawcy i pracownika, które prowadzi do uszczuplenia podatkowego, czy tolerowanie emisji do środowiska szkodliwych substancji. Mówił również w tym kontekście o zaniżaniu wysokości dodatków wakacyjnych dla pracowników, a z drugiej strony - wyłudzaniu przez nich nienależnych świadczeń tego typu.
Ekspert mówił, że naruszają i destabilizują sytuację na rynku pracy również: przewaga jednej ze stron, czy dominacja pośredników zamiast bezpośrednich relacji pracownik - pracodawca oraz tzw. leasing pracowników.
Zwracał ponadto uwagę na naruszanie obowiązków uczestników rynku pracy wobec siebie - np. kierowanie przez pracodawcę dwuznacznych propozycji o charakterze seksualnym czy rozpowszechnianie przez pracownika plotek o pracodawcy.
Za zdarzenia o charakterze kryminalnym ekspert uznał także: fatalne warunki socjalne czy tolerowanie przez pracodawcę przemocy między pracownikami oraz arbitralne zwolnienia czy nietransparentne zasady zatrudnienia, ale też szantaż związków zawodowych czy zatrzymanie dokumentów tożsamości cudzoziemców.
W ocenie uczestniczącego w poniedziałkowej prezentacji wiceministra pracy Jacka Męciny "na naszym rynku pracy mamy problemy z takimi aspektami, jak niewypłacanie wynagrodzeń, czy mobbing oraz przestępstwa związane z bezpieczeństwem i higieną pracy" - podkreślił.
Zaznaczył, że wszystkie strony dialogu społecznego - rząd, związki zawodowe i pracodawcy - powinni szukać obszarów, w których dochodzi do łamania praw pracowniczych. "Jeśli ma to charakter permanentny, czy wypełnia znamiona przestępstwa, to powinno być ścigane" - dodał.
Szef OPZZ Jan Guz wyjaśnił z kolei, że centrala związku, organizując poniedziałkową konferencję, chciała zainicjować debatę na temat kryminalnych aspektów funkcjonowania rynku pracy. "Chcemy ten dorobek konferencji spisać, zasygnalizować i może wspólnie z ministerstwem zastanowić się, jakie podjąć działania" - podsumował Guz.
7504417
1