Partie polityczne zaprezentowały swoje strategie wyborcze. Konwencje PO i PiS odbywały się w multimedialnej, nowoczesnej atmosferze, były doskonale przygotowane i "zapięte na ostatni guzik". PiS oficjalnie zaprezentowało Beatę Szydło, jako kandydatkę na przyszłego premiera. Obecny był Andrzej Duda- prezydent elekt oraz najważniejsi politycy Prawa i Sprawiedliwości, z Jarosławem Kaczyńskim na czele. Jak oceniają specjaliści, konwencja PiS była najlepiej przygotowana zarówno pod względem merytorycznym jak i wizerunkowym. Beata Szydło wybiera się w podróż po Polsce, zamierza odwiedzić jak najwięcej małych miasteczek i wsi, aby poznać bolączki najzwyklejszych Polaków i umocnić pozycję PiS w tych środowiskach. Prawo i Sprawiedliwość zdecydowanie wygrało wybory prezydenckie właśnie na wsiach, gminach wiejskich i środowiskach Polski powiatowej.
Platforma Obywatelska z kolei oparła się głównie na wystąpieniu obecnej premier Ewy Kopacz, która w swoim wystąpieniu powiedziała m.innymi że:"Nigdy w życiu nie będziemy obiecywać rzeczy niemożliwych po to żeby wygrać wybory. nie będziemy obiecywać rozwiązań za miliardy zł, których nie ma w budżecie". Ponadto PO -wg szefowej partii- skoncentruje się na pozyskaniu ludzi młodych, niezadowolonych obecnym stanem rzeczy, którzy tak licznie glosowali w wyborach prezydenckich na Pawła Kukiza. W programie PO mają znaleźć się m. innymi: parytety dla młodych na listach PO, ulepszenie programu „Mieszkanie dla Młodych”, dalsze podniesienie pracy minimalnej i rozwiązywanie konfliktów z urzędami na rzecz obywateli oraz wprowadzenie budżetów obywatelskich na każdym szczeblu samorządu.
To są podstawowe postulaty programowe PO, które mają dać jej zwycięstwo w jesiennych wyborach parlamentarnych.
Niewiele natomiast wynikło z posiedzenia Rady Naczelnej PSL. Ludowcy skoncentrowali się na wewnętrznych sporach i walce nad odwołaniem Janusza Piechocińskiego ze stanowiska szefa partii. Ta część posiedzenia Rady Naczelnej PSL odbyła się za zamkniętymi drzwiami, ale wychodzący z niej politycy PSL nie ukrywali, że spotkanie odbywało się w bardzo gorącej, wręcz awanturniczej atmosferze.
Ostatecznie Janusz Piechociński pozostał na swoim stanowisku, ponieważ wniosek o rozszerzenie obrad posiedzenia Rady Naczelnej PSL o zmianę szefa PSL przepadł, ponieważ za głosowaniem w sprawie usunięcia Piechocińskiego było 34 członków Rady Naczelnej, przeciwko aż 56. Wobec zamieszania personalnego w PSL trudno było tej partii przebić się do mediów z założeniami programowymi, jakie partia szykuje dla swoich wyborców. Jak podkreślał w swoim wystąpieniu Janusz Piechociński, PSL skoncentruje się nad nowym prawem gospodarczym, a także przyjęciem ustawy chroniącej polską ziemię przed spekulacją. Podkreślił, że PSL oczekuje szybkiego zakończenia prac, tak by ustawę mógł podpisać Bronisław Komorowski przed zakończeniem swojej kadencji prezydenckiej. Jej celem ma być ochrona polskiej ziemi przed wykupem przez obcokrajowców. Szef ludowców zadeklarował, że PSL po wyborach nie będzie w koalicji z żadną partią, która jest przeciwna takim właśnie rozwiązaniom. W ostatni weekend września ma odbyć się, decyzją poprzedniego kongresu, kongres programowy. Kierunkiem PSL ma być współpraca, życzliwość i solidarność. Końcowym przesłaniem wystąpienia Piechocińskiego był apel do kolegów: „Żądam, aby nie szkodzić PSL"- tak zwracał się do swoich oponentów.
Na uwagę zasługuje jeszcze fakt konsolidacji lewicy pod przewodnictwem OPZZ i SLD. Ugrupowania takie jak wspomniane SLD Twój Ruch walczą o wejście do parlamentu RP w jesiennych wyborach, próbując wystawić wspólne listy wyborcze. Niewiele mówiło się o programie wyborczym.
Wydaje się oczywiste, że wobec dramatycznie niskich notowań, które żadnemu ugrupowaniu lewicowemu nie daje szansy wejścia do sejmu, ambicje osobiste liderów ugrupowań schodzą na drugi plan. Njaważniejsze jest przekroczenie 5% progu wyborczego.Partie ma jednoczyć m.innymi wspólny front przeciwko Jednoosobowym Okręgom Wyborczym.
7278911
1