Metropolita gnieźnieński abp Henryk Muszyński uważa, że najważniejszą rzeczą, jaką podczas swojego pontyfikatu zrobił papież Jan Paweł II było to, że "zburzył mury między ludźmi wierzącymi w jednego Boga".
"Papież nikogo nie nawracał. On po prostu głosił Ewangelię. Zburzył bariery między żydami, chrześcijanami i muzułmanami. To niesłychane i ujmujące" - powiedział abp Muszyński.
Według metropolity gnieźnieńskiego, tym, co spowodowało o wielkim szacunku ludzi na całym świecie dla papieża Polaka było to, że Jan Paweł II "był zwykłym człowiekiem i nie wstydził się tego"
"Złamał bariery - wcześniej papieże jeździli w lektykach - on podchodził do ludzi. Po zamachu na swoje życie nie założył kamizelki kuloodpornej, choć mu to proponowano. Przeciwnie. Poszedł do człowieka, który zamierzał go zabić. To jest prawdziwe chrześcijaństwo" - podkreślił abp Muszyński.
Muszyński pytany, jak będzie wyglądał po śmierci Jana Pawła II kościół katolicki w Polsce odparł: "Chrystus nauczył nas, że Bóg nie pozostawi nas w tym momencie samych".
"Moim zdaniem, przesłanie papieża dla polskiego kościoła jest takie, aby trwał we wspólnocie ducha" - mówił metropolita gnieźnieński.
Według abp Muszyńskiego, swoim życiem i nauczaniem papież pokazał - przede wszystkim młodym Polakom - że "wiara nie wynika z tego, że ktoś urodził się w kościele katolickim albo, że ma taką metrykę".
Abp Muszyński pytany, kto zastąpi papieża powiedział: "Mówi się tak, kto wchodzi na konklawe papieżem, wychodzi kardynałem".