Zbigniew Tokarz, właściciel firmy Technologie Ekologiczne, wymyślił i skonstruował niezwykłą maszynę. To pożeracz śmieci, który odpady przerabia na benzynę i olej napędowy.
Jest ona w stanie wyprodukować nawet 500 l paliwa na godzinę! Maszyną interesuje się cały świat. W Niewiadowie (30 km od Łodzi), gdzie Tokarz pracuje, byli już m.in. Niemcy, Irlandczycy i Chińczycy.
W hali w Niewiadowie sterta śmieci sięga sufitu. Są tu folie, torebki po popcornie, pojemniki po jogurtach, tapicerka samochodowa, zderzaki, kanistry, plastikowe zabawki. Pracownicy ładują odpady do maszyny. To reaktor katalityczny, szeroka na kilkanaście metrów instalacja przypominająca kontener.
W środku jest 400 st. C. Temperatura podnoszona jest jednak stopniowo. Tworzywa muszą się stopić, a nie zwęglić. Potem pod wpływem katalizatora (związki aluminium) powstają opary związków węglowodorów podobnych do tych, z jakich składa się ropa naftowa i gaz ziemny. Po schłodzeniu stają się płynnym paliwem.