Są wreszcie długo oczekiwane przez rolników przepisy umożliwiające zwrot części akcyzy za paliwo rolnicze. Jest też zgoda Komisji Europejskiej na wypłacenie tych pieniędzy z naszego narodowego budżetu.
Czy jednak ustawa, nad którą pracowano wiele miesięcy spełnia nadzieje z nią związane? Prawo zezwala na zwrot podatku akcyzowego w wysokości 38,70zł/ha.
Rolnicy mogą się ubiegać o te pieniądze dwa razy w roku zgłaszając się z fakturami do urzędu gminy. Dla urzędów będzie to uciążliwa akcja zmuszająca do zatrudnienia specjalnego pracownika. Dla rolników, to także kłopot, bo trzeba zbierać faktury, no i oczywiście koniecznie pojechać do urzędu gminy – zapewne więcej niż dwa razy w roku.
Zainteresowane strony pytają dlaczego nie można było ułatwić procedury. Skoro zwrot akcyzy przysługuje wszystkim posiadającym ziemię, dlaczego nie możnaby tej należności odliczyć np. od podatku.
Inna sprawa, to wysokość zwracanej akcyzy. Przewidywana stawka zwrotu na 1 litr oleju napędowego wynosić będzie 0,45 zł. A limit na jeden hektar użytków rolnych ustalono na 38,70 zł.
Dla tych, którzy mają kilka hektarów ziemi to drobna suma. Dla właścicieli kilkudziesięciu czy kilkuset hektarów to spory zastrzyk gotówki. Wszystko razem daje w skali kraju, kwotę 650 mln złotych. Czy budżet stać na taki wydatek - pytają ci, którzy do działalności gospodarczej również zużywają paliwo, a żadnych dotacji nie dostają. Będą je natomiast mogli otrzymać tzw. „miastowi” którzy posiadający hektary, ale sami ich nie uprawiają.
Faktem jest jednak, że w wielu krajach Unii rolnicy otrzymują dopłaty do paliwa używanego do uprawy pól. Tam, gdzie ich nie - ma konkurencyjność rolników jest mniejsza, bo koszty produkcji są większe.
W tym roku termin składania wniosków o zwrot akcyzy został ustalony dopiero na wrzesień, ale dotyczy również faktur wystawianych od stycznia 2006 roku. Rolnicy szczegółów jeszcze nie znają. Tymczasem zaczyna się okres intensywnych prac polowych, a więc zakupów paliwa.