Na stacjach paliw drugi tydzień obniżek – efekt kwietniowej przeceny hurtowej. Jednak w cennikach rafinerii PKN Orlen i Grupy Lotos od piątku 11 maja br. ponownie rozpoczęły się podwyżki - motywowane mocnym wzrostem dolara.
Dolar od wczoraj kosztuje nas 8 groszy więcej, czyli +2,31%. Euro jedynie 5 gr (+1,21%). W skali tygodnia wzrosty są jeszcze bardziej szokujące: 6 i 3,89%. Złotówka jest najsłabsza od początku roku. Tracimy na niepewnej sytuacji strefy euro, której dalsze istnienie jest zagrożone ze względu na ewentualność powrotu Grecji do waluty narodowej. Jednak zaostrzyły się też obawy o stan naszej własnej gospodarki. Dla światowych inwestorów taką przesłanką jest ubiegłotygodniowe podwyższenie stóp procentowych.
Tak więc mimo że cena ropy naftowej pozostaje w trendzie spadkowym, surowiec ten dla naszych rafinerii wcale nie staje się tańszy. Stąd podwyżki w hurcie PKN Orlen i Grupy Lotos, mimo że ceny na ropy w Nowym Jorku spadły do najniższego poziomu do grudnia, a europejski Brent osiągnęła najniższe ceny od stycznia. Światowi inwestorzy obawiają się o europejski popyt. Z kolei jednak zaostrzenie europejskiej polityki wobec Syrii ponownie przywołuje obawy o podaż, mimo uspokajających wieści z Arabii Saudyjskiej, dominującej dziś w OPEC.
Na polskich stacjach na razie jednak trwają obniżki. Jak zwykle najszybciej na zmiany cen hurtowych zareagowały stacje niezależne, elastycznie dostosowując ceny do rynku.