Najpiękniej pachnąca na świecie... obora mieści się w Kalifornii.
Jej właściciel połączył przyjemne z pożytecznym - pozbył się nieprzyjemnego dla
nosa i groźnego dla środowiska metanu z krowich odchodów. A przy tym jeszcze
zaoszczędził. Właściciel pachnącej obory zbudował urządzenie przetwarzające
krowie odchody na... energię. Mówimy o oszczędnościach rzędu 5-6 tys. dolarów
miesięcznie - zachwala. Taką właśnie "energetyczną" wartość dają przetworzone
odchody jego 270 mlecznych krów. Każda z nich "produkuje" około 50 kilogramów
"paliwa" dziennie.