Rolnicy obawiają się nadejścia fali mrozów, która mogłaby – tak jak w ubiegłym roku – zniszczyć znaczną część zbóż ozimych i rzepaku. Głównym problemem jest bowiem brak śniegu, który stanowi naturalną ochronę dla roślin przed mrozem - podaje NaszDziennik.pl.
Stan ozimin, jak wynika z opinii rolników i ekspertów, jest dość dobry. Niestety, wzrost temperatur i odwilż spowodowały, że zachwiany został normalny cykl wegetacyjny. – Teraz, w styczniu, rośliny powinny być w stanie spoczynku, a dość wysokie temperatury w ciągu dnia spowodowały, że na części pól zaczęła się ponowna wegetacja. Jeśli więc teraz chwyciłyby silne mrozy, wystarczy, że takie będą w nocy, część upraw może zostać porażona i zniszczona – mówi botanik Anna Sakowska.
Rolnicy mają podstawy, aby najbardziej obawiać się o rzepak, który jest mniej odporny na niskie temperatury od zbóż. Problem mogą mieć też ci producenci, którzy jesienią posiali delikatniejsze odmiany zbóż, które co prawda zapewniają wyższe plony, ale też są bardziej narażone na mrozy od tradycyjnych odmian.
Ale nawet tam, gdzie rośliny nadal znajdują się w stanie spoczynku i nie doszło do ich „przebudzenia”, sytuacja też jest poważna. Jeśli bowiem przed nadejściem fali mrozów nie spadnie śnieg, uprawy będą narażone na wymarznięcia – może bowiem dojść do głębokiego zmrożenia ziemi i wtedy żadna roślina uprawna się przed tym nie uchroni.
Zgodnie z zapowiedziami synoptyków, przynajmniej przez tydzień utrzyma się obecna pogoda: czyli niewielkie opady śniegu i deszczu ze śniegiem, nieduży mróz – to powinno zahamować „przebudzenie roślin”. Potem ma jednak spaść więcej śniegu. Jest więc szansa, że nie powtórzy się zimowy kataklizm w rolnictwie z ubiegłego roku. Przypomnijmy, że wtedy wymarzło około 30 proc. zbóż ozimych i rzepaku. Spowodowało to ogromne straty, bo rolnicy stracili nie tylko te pieniądze, które wydali na zasianie ozimin (nasiona, nawozy, opryski itp.), ale musieli również ponieść dodatkowe koszty na przeoranie pól i zasianie zbóż jarych lub kukurydzy. Tymczasem plony zbóż jarych są dużo niższe niż ozimych i to też odbiło się na dochodach rolników.
9489522
1