biogaz, biometan, biopaliwa_ptak 2025

Ostre hamowanie schetynówek

18 października 2011
Samorządy masowo rezygnują z inwestycji w drogi lokalne. W tegorocznym naborze o dofinansowanie gminy i powiaty złożyły o połowę mniej wniosków niż przed rokiem. Powód? Nie stać ich na 70-proc. wkład własny.

O 44 proc. spadła liczba wniosków o dofinansowanie inwestycji w drogi lokalne. Tak wynika z informacji otrzymanych przez „DGP” z dziewięciu województw.

Samorządowcy przyznają, że do składania wniosków zniechęciły ich niekorzystne warunki dofinansowania. Do tej pory z narodowego programu przebudowy dróg lokalnych gminy i powiaty otrzymywały dotację z budżetu państwa w wysokości 50 proc. inwestycji. Od 2012 r. będą musiały wyłożyć 70 proc. środków własnych. Tego nie wytrzymają ich budżety.

Urzędy wojewódzkie przyjmowały wnioski o dofinansowanie lokalnych projektów drogowych na 2012 r. do 5 października. Teraz czekają jedynie na te, które z powodu ewentualnych opóźnień na poczcie nie doszły na czas. W województwie mazowieckim gminy i powiaty złożyły 150 wniosków na ponad 81 mln zł. W zeszłym roku do urzędu wojewódzkiego spłynęło 236 wniosków o łącznej wartości 296 mln zł. Podobnie jest w innych województwach. W woj. kujawsko-pomorskim liczba złożonych wniosków spadła ze 103 do zaledwie 53, na Śląsku – ze 134 do 78, a w woj. zachodniopomorskim – z 77 do 36.

– W tym roku nie złożyliśmy wniosku. Mieliśmy projekt budowy ponaddwukilometrowej trasy łączącej drogę powiatową z wojewódzką za 1,6 mln zł. Ale gminy nie stać na wyłożenie ponad miliona złotych – mówi Bogdan Doliński, wójt gminy Grębków (woj. mazowieckie).

W poprzedniej edycji programu (2008 – 2011) samorządy zmodernizowały lub zbudowały od podstaw ponad 6 tys. km dróg. Państwo dołożyło do tego 3 mld zł. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji planuje, że w tej edycji – do końca roku 2015 – program obejmie 13 tys. km jezdni. Ale z powodu zmiany zasad finansowania z osiągnięciem tego wyniku samorządy mogą mieć problem. Co gorsza, w 2012 r. dofinansowanie nie może być większe niż 1 mln zł (w latach 2013 – 2015 co najwyżej 3 mln zł). A powiaty, które do tej pory mogły realizować dwa zadania drogowe, w przyszłym roku będą mogły wykonać tylko jedno. W 2012 r. rząd przekaże samorządom na realizację zadań drogowych 200 mln zł, a w latach 2013 – 2015 będą to 3 mld zł (po miliard w każdym roku), co oznacza łączne dofinansowanie na poziomie 3,2 mld zł.

Mniej dróg to mniej pracy dla lokalnych przedsiębiorstw budowlanych. – W tym roku przeprowadziliśmy z gminami i powiatami kilka projektów – mówi Krzysztof Filip, właściciel podkarpackiej firmy Drogbud. Dodaje, że mniej publicznych przetargów oraz presja ze strony branżowych gigantów, wypierających małe firmy z rynków lokalnych, mogą spowodować kryzys w branży. A to oznacza zwolnienia.

Zdaniem ekspertów na inwestycyjnym zastoju ucierpią lokalne rynki pracy. – Oznacza to mniej pracy dla małych i średnich firm budowlanych oraz dostawców materiałów – tłumaczy Piotr Rogowiecki, ekspert Pracodawców RP. Dodaje, że jeśli w ciągu kilku najbliższych lat sytuacja na krajowym rynku pracy się pogorszy, to przedsiębiorcy lokalni odczują to jeszcze dotkliwiej.

Z badań przedstawionych w sierpniu przez PBS DGA aż 75 proc. Polaków za priorytetowe w ciągu najbliższych 10 lat uznaje inwestycje w infrastrukturę drogową. Co istotne, dla większości ankietowanych ważniejsza jest modernizacja dróg lokalnych (31 proc. wskazań) niż budowa autostrad (26 proc.). Z kolei niemal co czwarty badany jako najważniejsze inwestycje drogowe wskazywał obwodnice miast.

– Bliższa koszula ciału. Ludzie chcą widzieć lepszą jakość swoich dróg, nie tylko autostrad – komentuje Henryk Klimkiewicz, prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR. Ale zaraz dodaje, że trzeba myśleć racjonalnie. – W krajach skandynawskich drogi na terenach mniej zaludnionych są szutrowe – mówi.

Jednak brak nowych dróg i modernizacji starych oznacza, że ich stan będzie się pogarszał. To odbije się na bezpieczeństwie. – Choć najsłabszym ogniwem przy większości wypadków pozostaje człowiek, to jednak stan techniczny dróg ma także spore znaczenie – dodaje Marek Konkolewski z Biura Ruchu Drogowego KGP w Warszawie. Raport NIK z ubiegłego roku właśnie fatalne drogi wskazał jako główne źródło wypadków.



POWIĄZANE

Eksport ukraińskiego zboża wyraźnie niższy niż rok temu. Czy to sygnał dla polsk...

Niższe opłaty eksportowe mają wspierać konkurencyjność rosyjskiego zboża na rynk...

Allianz Trade: fala niewypłacalności dopiero przed nami. W Polsce – efekt słaboś...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)Pracuj.pl
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę