Przez najbliższe 5 lat chcę wiernie służyć Polsce – powiedział Kaczyński w trakcie uroczystości ogłoszenia oficjalnych wyników.
Donald Tusk otrzymał w drugiej turze głosowania 45,96 proc. głosów. Frekwencja wyniosła 50,99 proc.W uroczystości, która odbyła się w sali kolumnowej Sejmu wzięli udział, poza prezydentem-elektem, urzędujący prezydent Aleksander Kwaśniewski, desygnowany na premiera Kazimierz Marcinkiewicz, wicepremier Izabela Jaruga-Nowacka, marszałek-senior Sejmu Józef Zych.
Kaczyńskiego przywitał owacyjnie szpaler utworzony z posłów i działaczy PiS. Przewodniczący PKW Ferdynand Rymarz wręczył elektowi dokumenty poświadczające wybór na urząd prezydenta.
Prezydent Kwaśniewski gratulując swojemu następcy powiedział, że prezydentura to ogromny honor, ale też wielka praca i odpowiedzialność. Życzył Kaczyńskiemu "pomyślności i powodzenia".
Prezydent-elekt przyznał, że przed nim "niezwykle trudne zadania", a przed Polską trudna droga. Podkreślił, że żyjemy w Polsce wolnej i demokratycznej, jesteśmy w UE i NATO. Ale - jak dodał - przed nami dwa podstawowe zadania: ograniczenie zjawisk patologicznych, a także - jak się wyraził - "sprawa zgody".
Chodzi o zakopanie pewnych rowów, które wyrosły w ciągu ostatnich 16 lat. Trzeba rozliczyć to, co niedobre; bez rozliczenia nie może być pojednania – zaznaczył. Jak powiedział, na pojednanie przyszedł czas.
Musimy usprawnić państwo i spowodować aby 15 milionów Polaków, którzy nie wzięli udziału w wyborach prezydenckich, uznało (...), że Rzeczpospolita jest dla nas wspólnym dobrem i że mamy prawo wspólnie o losach Rzeczpospolitej decydować – powiedział Kaczyński.
Ocenił, że jest to zadanie "niezwykle wręcz skomplikowane", ale - jak podkreślił - jest głęboko przekonany, że zostanie wykonane. Z tym właśnie przesłaniem za dwa miesiące złożę przysięgę przed Zgromadzeniem Narodowym i temu zadaniu, jak całej Rzeczpospolitej, całej mojej ojczyźnie, chcę najbliższych 5 lat wiernie służyć – powiedział prezydent-elekt.
Dziękował też wszystkim, którzy na niego głosowali, a także tym, którzy oddali głos na Donalda Tuska. Przesłał rywalowi pozdrowienia, wyrazy szacunku i sympatii.
Kwaśniewski powiedział dziennikarzom, komentując zapowiedzi zasypywania podziałów, że "to pierwszy krok we właściwą stronę". W kampanii eksploatuje się różnice (...). Natomiast prezydent musi mówić o zgodzie, o pojednaniu, musi dokonać tu wielkiego wysiłku - Polska składa się ze zwolenników Lecha Kaczyńskiego, Donalda Tuska i z ogromnej większości tych, którzy nie głosowali – mówił.
Według niego, dowodem na działanie polskiej demokracji są wybory prezydenckie, a wcześniej parlamentarne. Kwaśniewski powiedział też, że przy prezydencie-elekcie są teraz nadzieje milionów Polaków, którzy na niego głosowali. Życzę, aby ich nadzieje mogły się spełnić – dodał.
Życzył też, by prezydentura Kaczyńskiego spełniła oczekiwania tych Polaków, którzy poparli Donalda Tuska, oraz tych, którzy nie wzięli udziału w wyborach.
Kwaśniewski zapowiedział, że osobiście spotka się z prezydentem- elektem przed objęciem przez niego urzędu. Pełniący obowiązki szefa mojej kancelarii będzie rozmawiał też ze współpracownikami Lecha Kaczyńskiego, tak żeby wszystkie szczegóły zostały omówione – dodał. Powiedział też, że jeśli potwierdzą się plotki, to najbliższe grono nowego prezydenta będzie zbliżone do tego, które jest przy nim w urzędzie stołecznym.